– Siły rosyjskie wokół Kijowa straciły zdolność ofensywną i zmieniają taktykę, skłaniając się ku atakom z dalekiego zasięgu zamiast bezpośrednim walkom – poinformował w czwartek zastępca szefa sztabu Dowództwa Wojsk Lądowych generał Ołeksandr Gruzewicz. – Wróg niemal wyczerpał swój potencjał ofensywny, ale siły, które pozostają wokół Kijowa, nie są małe – ocenił.
Wojna na Ukrainie. Przegrupowanie rosyjskiego wojska
Ukraińska armia spodziewa się, że w obliczu niepowodzenia ofensywy na Kijów Rosjanie uderzą teraz w Donbasie. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał w czwartek w południe, że wojska rosyjskie „podejmują działania zmierzające do przegrupowania w celu przeprowadzenia ofensywy na wschodzie kraju”. „Odnotowano przerzut części wojsk i sprzętu nieprzyjaciela koleją z terytorium Białorusi na terytorium Federacji Rosyjskiej” – brzmi komunikat armii.
Stoltenberg przestrzega: Rosja wielokrotnie kłamała
O przegrupowaniu wojsk rosyjskich mówił też sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na konferencji prasowej w Brukseli. Powołując się na dane wywiadowcze, wskazał, że „rosyjskie jednostki nie wycofują się, lecz zmieniają pozycje”. „Rosja próbuje przegrupować się, uzupełnić zapasy i wzmocnić swoją ofensywę w regionie Donbasu. Jednocześnie Rosja utrzymuje presję na Kijów i inne miasta” – powiedział szef Sojuszu Północnoatlantyckiego. – Słyszeliśmy ostatnie oświadczenia, że Rosja zmniejszy skalę operacji wojskowych wokół Kijowa i na północy Ukrainy, ale Rosja wielokrotnie kłamała na temat swoich intencji, więc możemy oceniać Rosję tylko na podstawie jej działań, a nie słów – przestrzegł w Stoltenberg.
Czytaj też:
Ukraina żegna jednego z „cyborgów”. Przetrwał Donieck, poległ pod Kijowem