„Rząd ogłosił przyjęcie projektów ustaw, które mają pozwolić i na odejście od rosyjskiego węgla i na konfiskatę majątków podmiotów wspierających działania Rosji. Nagle okazało się, że ani zmiana konstytucji ani zgoda Komisji Europejskiej nie jest potrzebna” – napisał na swoim profilu na Twitterze Radosław Sikorski.
Europosłowi Koalicji Obywatelskiej odpowiedział Maciej Wąsik. Znów pan dezinformuje. „Sankcje unijne tylko zamroziły majątki oligarchów” – stwierdził wiceszef MSWiA. Polityk dodał, że „rząd zwiększy te zamrożenia o swoją listę”. „Ale nikt w UE nie skonfiskował ani jednej nieruchomości czy ruchomości. W Polsce potrzeba do tego zmiany konstytucji” – tłumaczył.
„Ok, zamrożenie, zgoda. Po ponad miesiącu wojny zajarzyliście, że jednak można. Jeszcze miesiąc i odkryjecie, że OZE służą klimatowi a szkodzą Putinowi?” – zastanawiał się Radosław Sikorski w swoim kolejnym wpisie.
Sikorski kontra Wąsik. Spór o sankcje dla Gazpromu
„Zamrozić można i to zrobiono natychmiast. Wiec proszę nie dezinformować. Ale żeby skonfiskować – trzeba zmienić konstytucję. A teraz pytanie. Czy Gazprom jest na liście sankcyjnej UE?” – zapytał byłego szefa MSZ Maciej Wąsik. W następnym poście eurodeputowany zastanawiał się, czy „przegapił informacje o zamrożeniu rosyjskich aktywów w Europolgaz i Azotach”.
„Macie komisarza i członka Rady Europejskiej więc niech pan mi powie czy coś zdziałali, czy znowu klapa” – ripostował polityk Koalicji Obywatelskiej. „Boi się pan odpowiedzieć? Odpowiem: Gazprom nie jest objęty sankcjami UE. Zatem dlaczego oczekiwał pan zamrożenia »rosyjskich akcji« Europolgazu należących oczywiście do Gazporomu? Odpowiem: bo pan cynicznie kłamie” – kontynuował dyskusję Maciej Wąsik.
„Gdy idzie o niszczenie niezawisłości polskiego sądownictwa to wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE się nie przejmujecie – na liczniku jest już miliard złotych kar – ale do zamrażania ruskich aktywów nagle Bruksela jest alfą i omegą. Czy tylko ja widzę tu pewną niespójność?” – podsumował Radosław Sikorski.
Czytaj też:
Inwazja na Ukrainę kosztowała Rosję miliardy. Padła konkretna kwota