Politycy PO wyruszą w teren. W tle pytania o przyszłość Grodzkiego

Politycy PO wyruszą w teren. W tle pytania o przyszłość Grodzkiego

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Platforma Obywatelska chce wrócić do spotkań z Polakami. W tle wyjazdów polityków w teren pojawiają się pytania o przyszłość Tomasza Grodzkiego.

We wtorek 29 marca po raz pierwszy od wybuchu wojny na Ukrainie wrócił do spotkań z Polakami. Lider PO zjadł śniadanie z mieszkańcami Zduńskiej Woli, odwiedził Centrum Sportu (gdzie udzielana jest pomoc uchodźcom z Ukrainy), a także odbył rozmowy z lokalnymi przedsiębiorcami.

– Niezależnie od tego, że wszyscy myślimy o tej okrutnej wojnie, to powinniśmy potrafić także skupić się na codziennych, życiowych bolączkach Polaków. Nie można pozwolić na to, żeby polskie rodziny poczuły się opuszczone z tego powodu, że dzieją się dramatyczne rzeczy – stwierdził w Zduńskiej Woli były szef Rady Europejskiej.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, w ten sposób chciała podkreślić, że inwazja Rosji na Ukrainę nie sprawiła, że wcześniejsze problemy Polaków zniknęły. – Chodzi o kwestie takie jak inflacja, mieszkania czy kredyty. To dotyczy nas wszystkich. Ludzie bardzo często mówią teraz, że rząd ich zostawił, zapomniał i sami muszą zmagać się z własnymi problemami oraz konsekwencjami wojny – powiedział dziennikarzom jeden z ważnych polityków z partii Donalda Tuska.

Jak PO rozwiąże sprawę Tomasza Grodzkiego?

Na marginesie wyjazdów w teren, których od przyszłego tygodnia ma być więcej, pojawia się sprawa Tomasza Grodzkiego, a dokładniej jego przyszłości. Politycy PiS chcą, aby wniosek w sprawie odwołania marszałka Senatu był rozpatrywany na posiedzeniu 12–13 kwietnia. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Donald Tusk uznał kontrowersje wokół marszałka Senatu za „przesadzone”.

Co powiedział Tomasz Grodzki?

– Muszę was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom – finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi – mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki w swoim wystąpieniu skierowanym do ukraińskich parlamentarzystów.

Czytaj też:
MSZ domaga się od Kancelarii Senatu notatek ze spotkań międzynarodowych Tomasza Grodzkiego