Konwencja Nowoczesnej odbyła się w sobotę w Warszawie. Gościnnie wzięli w niej udział liderzy partii, które tworzą Koalicję Obywatelską: Donald Tusk z PO, Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej i Urszula Zielińska z Zielonych. Podczas zamkniętej dla mediów części partia wybrała nowe władze. Przewodniczącym ponownie został poseł Adam Szłapka. Uzyskał 174 głosów, a jego konkurenta, posła Krzysztofa Mieszkowskiego, poparło 24 delegatów.
Konwencja Nowoczesnej. Tusk proponuje podwyżki dla „budżetówki”
Wcześniej odbyła się debata liderów partii koalicyjnych. W czasie swojego wystąpienia lider PO przedstawił nowy postulat dotyczący zarobków „budżetówki”. – Musimy to głośno i wyraźnie powiedzieć: dzisiaj tak zwana sfera budżetowa – to są ludzie kultury, sztuki, to są pielęgniarki, ratownicy medyczni, urzędnicy, pracownicy pomocy społecznej – jest w szczególnie trudnej sytuacji – ocenił Tusk i zaproponował, by ci pracownicy otrzymali 20 proc. podwyżki. – Jeśli bazowe wynagrodzenie podnieślibyśmy w sferze budżetowej o 20 proc. (...), to na przykład nauczycielka ze Zduńskiej Woli będzie miała raptem 2800 złotych (wynagrodzenia) i to w czasie, kiedy Glapiński (prezes NBP – red.) dostaje 600 tysięcy złotych premii i ma 1,1 miliona rocznie wynagrodzenia i funduje Polakom 11-procentową inflację – wskazał. Tusk stwierdził, że 20 proc. podwyżka to byłby koszt około 30 miliardów złotych rocznie.
„Będziemy tego świadkami za kilka dni”
Były premier podkreślał też, że świat znalazł się dzisiaj na krawędzi i dlatego konieczna jest „dzisiaj wspólnota, niezależnie od tego, kto rządzi”. – Nie ma nic gorszego, kiedy władza w takiej sytuacji próbuje tę wspólnotę dzielić. Będziemy tego świadkami za kilka dni, akurat Basia (Nowacka – red.) wie najlepiej, o czym mówię. I Basia Dolniak. Ja też swoje wiem w tej sprawie – powiedział Tusk. W ten sposób lider PO nawiązał do zbliżającej się 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej, w której zginęli także matka Barbary Nowackiej i mąż Barbary Dolniak.
Czytaj też:
Politycy PO wyruszą w teren. W tle pytania o przyszłość Grodzkiego