W środę 6 kwietnia na forum Parlamentu Europejskiego odbyła się debata poświęcona Polsce i Węgrom. Chodziło o uruchomienie procedur z art. 7. Komisarz Vera Jourova przyznała, że sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o praworządność, nadal budzi poważne obawy. Dodała jednak, że Komisja Europejska odnotowuje jako pozytywny krok fakt, że "istnieje ruch mający na celu zreformowanie systemu dyscyplinarnego w Polsce. – KE jest otwarta i gotowa do dialogu z polskimi władzami w celu rozwiązania istniejących obaw – zaznaczyła.
Europosłowie PiS krytykują UE
Głos w dyskusji zabrało wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Droga władzo tego PE. Bardzo słabo wypadliście dzisiaj w ataku na Polskę i na Węgry – powiedział Bogdan Rzońca. – Polska przyjęła 2,5 miliona dzieci i matek ukraińskich, z polskiego budżetu przekazano 8 miliardów złotych na pomoc dla tych ludzi, a PE pojęcie humanitaryzm chce przykryć jakimś mglistym pojęciem praworządności, której UE sama nie potrafi zdefiniować – wyjaśnił.
Anna Zalewska skrytykowała przy okazji Francję. – To Polska, która przyjęła 2,5 miliona uchodźców, jest najbardziej zaangażowana w niesienie pomocy obywatelom Ukrainy. Nawet te okoliczności nie powstrzymały państwa od przeprowadzenia kolejnego seansu nienawiści i bezprawnego atakowania Polski, która dziś broni honoru Europy – stwierdziła.
– Wy nie dość, że Polski nie przepraszacie, to organizujecie kolejną debatę, którą wpisujecie się w dezinformację rosyjską. Tyle mówicie o Ukrainie, a osłabiacie Polskę, wspomagając Rosję. Polskę, która tej Ukrainie pomaga najbardziej – powiedziała Beata Mazurek.
Mocne wystąpienie Patryka Jakiego w PE
Ostre słowa padły też z ust Patryka Jakiego. – Rosja, tak samo jak do Ukrainy, ma roszczenia do Polski. I myślę, że na Kremlu muszą mieć niezły ubaw, kiedy widzą, jak Niemcy rękami Unii Europejskiej atakują Polskę, która najbardziej pomaga Ukrainie – podkreślił eurodeputowany.
Według polityka Solidarnej Polski Polska jest karana za to, że nie chce ślepo naśladować krajów Zachodu, które często wykazują się obojętnością na los Ukrainy. – Odcięcie od Rosji kosztowałoby każdego Niemca najwyżej 80 euro miesięcznie, jednak Niemcy nadal odmawiają tego posunięcia – mówił.
– Obiecaliście Ukrainie broń i obiecaliście bezpieczeństwo. Nie dotrzymaliście tej obietnicy. I my mamy kopiować to łajdactwo? Czy może proputinowski rajd w Berlinie, który nigdzie indziej się nie zdarzył? To to ma być dla nas wzorem? – pytał polityk.
Według Patryka Jakiego efekty postępowania Zachodu widoczne są dziś, chociażby w Buczy. – Zrobiliście minutę ciszy, bo to jest przecież dużo łatwiejsze niż odcięcie Nord Stream. Wy już przegraliście, bo moralnie jesteście po stronie zła – zakończył europoseł.
Czytaj też:
Verhofstadt mocno o sankcjach, uderzył w Niemcy. Morawiecki o „polskim głosie w Brukseli”