Dzień po 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej ma zostać zaprezentowany raport podkomisji Antoniego Macierewicza. Były szef MON ujawnił w niedzielę w Polskim Radiu 24, że dokument „jednoznacznie stwierdza, że przyczyną dramatu smoleńskiego był, zgodnie z kategorią prawa lotniczego, akt bezprawnej ingerencji polegający na zniszczeniu samolotu eksplozją”. – Nie mogę zmienić prawdy. Na pewno nigdy jej nie zmienię – podkreślił.
– W Polsce nastąpi zasadnicza zmiana po opublikowaniu raportu i po stanowisku, które zajmie państwo, podejmując prawne działania międzynarodowe związane ze zbrodnią smoleńską. Społeczeństwo szybko się zorientuje, że chodzi o prywatny interes kilkunastu osób, które chcą wyeliminować swoją odpowiedzialność. Prawda będzie powszechną świadomością narodu polskiego – kontynuował Macierewicz. Dokument liczy ponad 300 stron, a załączniki kolejne kilka tysięcy.
Katastrofa smoleńska. Antoni Macierewicz o raporcie i tragedii 10 kwietnia
Polityk PiS wyjaśniał, że do ingerencji w samolot doszło w 2008 r., kiedy Tu-154 zostały wyremontowane przez firmę związaną z Olegiem Deripaską, który jest przyjacielem Władimira Putina. Macierewicz kontynuował, że od tego momentu rosyjskie służby kontrolowały każde działanie związane z wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku.
– Kontrola doprowadziła do realizacji decyzji o zamordowaniu polskiej elity. Polskie służby miały pełną świadomość, że Rosjanie kontrolują te działania. Miały też świadomość, że rozdzielenie wizyt na żądanie Putina jest początkiem operacji, której celem jest niedopuszczenie do wylądowania prezydenckiej delegacji w Smoleńsku – tłumaczył były minister obrony narodowej.
Czytaj też:
Syreny w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Ukraiński ambasador skomentował, ale wpis usunął