Setki samochodów i kilkanaście milionów litrów paliwa. Rząd planuje gigantyczne zakupy

Setki samochodów i kilkanaście milionów litrów paliwa. Rząd planuje gigantyczne zakupy

Rządowy samochód przed Sejmem
Rządowy samochód przed Sejmem Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Rząd zamierza wydać prawie 150 mln złotych na nowe samochody i paliwo. Szczegóły zakupów ujawnia „Fakt”.

Przetargi na rządowe zakupy organizuje Centrum Obsługi Administracji Rządowej, nadzorowane przez Kancelarię Premiera. Jak ustalił „Fakt”, w ramach pierwszego zakupionych ma zostać 313 nowych samochodów dla różnych instytucji państwowych. Najwięcej pojazdów ma trafić do Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale zainteresowane są także m.in. ministerstwa zdrowia, finansów i spraw zagranicznych, a nawet spółka Pałac Saski. Na liście zakupów są auta elektryczne, hybrydowe, czy SUV-y na benzynę. Wartość całego zamówienia wynosi 46 636 745 zł brutto.

Samochody i paliwo. Gigantyczne wydatki rządu

Z kolei drugi przetarg, jak informuje "Fakt", dotyczy zakupu paliwa w formie kart flotowych dla prawie stu urzędów. Chodzi o 14,5 mln litrów benzyny i oleju napędowego oraz 4,5 tys. litrów autogazu, do wykorzystania w ciągu dwóch lat. Koszt tego zakupu ma wynieść 100 636 960,81 zł brutto, czyli jak wyliczył tabloid, około 6,90 zł za litr paliwa.

Prawie połowę paliwa ma wykorzystać Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a 400 tys. litrów mają wyjeździć kierowcy Głównej Inspekcji Transportu Drogowego. Spośród ministerstw, jak zauważa "Fakt", najwięcej paliwa – bo aż 300 tys. litrów, zamawia Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Szczegóły przetargów

Kancelaria Premiera wyjaśnia, że ogłoszone postępowanie przetargowe przeprowadzane jest w oparciu o umowy ramowe. "Oznacza to, że jednostki, które zgłosiły zapotrzebowanie, nie są zobowiązane do zakupu pojazdów. Umowy będą obowiązywały przez 24 miesiące. W tym okresie podmioty biorące udział w postępowaniu będą mogły dokonywać zamówień i podpisywać umowy z wybranymi wykonawcami. Złożenie deklaracji nie jest zakupem samochodów, a tylko chęcią ewentualnego skorzystania z umowy ramowej" – czytamy w "Fakcie".

Czytaj też:
Politycy PiS starli się o dopłaty dla rolników. „Nie przeszkadzaj”

Źródło: Fakt