O szczegółach procesu pisze portal Onet. W 2019 szef portalu tvp.info zamieścił na Twitterze wpis o następującej treści: „Ile pieniędzy z lewych faktur poszło na finansowanie kampanii Krzysztofa Brejzy? Niech poseł przestanie manipulować i sam o tym opowie, bo ta prawda jak oliwa, w końcu na wierzch wypłynie”.... Krzysztof Brejza pozwał go za te słowa.
Sędzia: Pereira spóźnił się z wnioskami dowodowymi
25 marca Samuel Pereira domagał się wyłączenia sędziego Emila Lewandowskiego, który został wyznaczony do rozpoznania sprawy z pozwu Krzysztofa Brejzy. Pełnomocnik Pereiry ocenił, że sędzia popełnił błąd, odrzucając wnioski dowodowe jego klienta. Sędzia podkreślił, że szef TVP Info spóźnił się z ich dostarczeniem.
Dorota Brejza, pełnomocniczka Krzysztofa Brejzy, zaznaczyła, że Samuel Pereira spóźnił się z inicjatywą dowodową aż o 8 miesięcy. „Zgodnie z kpc (kodeks postępowania cywilnego – red.) dowody spóźnione pomija się” – napisała na Twitterze. Szef portalu tvp.info długo nie odbierał także pism sądowych, które były wysyłane na jego adres zamieszkania. W końcu zaangażowano w to komornika.
Pereira chciał m.in. wystąpienia do prokuratury o akta śledztwa w sprawie afery fakturowej w Inowrocławiu. Stacja TVP Info emitowała materiały, które łączyły Krzysztofa Brejzę z tą sprawą. Jednak polityk KO nie był w tej sprawie przesłuchany.
Sędzia nie zmienił decyzji i odrzucił wnioski dowodowe szefa tvp.info. Pełnomocnik Samuela Pereiry, mec. Artur Wdowczyk, ocenił, że „w tym momencie proces nie przypomina procesu w cywilizowanym kraju”.
Na rozprawie 25 marca Pereira nie chciał przeprosić polityka PO, chociaż Brejza zadeklarował, że zrezygnuje z finansowych żądań wobec niego.
Czytaj też:
Krzysztof Brejza wygrał w sądzie z TVP. Senator KO był podsłuchiwany Pegasusem?