W środę odbyło się w Waszyngtonie spotkanie krajów grupy G20. Tematem spotkania było wsparcie światowej gospodarki, nadszarpniętej przez napaść Rosji na Ukrainę, a także wciąż borykającej się ze skutkami pandemii koronawirusa.
„Demokracje nie będą stać bezczynnie”
Gdy rozpoczęło się wystąpienie przedstawicieli Rosji, część uczestników wstała i opuściła salę obrad. W bojkocie wzięli udział przedstawiciele Ukrainy, Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Chrystia Freeland, kanadyjska wicepremier i minister finansów, opublikowała na Twitterze wspólne zdjęcie uczestników protestu i komentarz w tej sprawie.
„Nielegalna inwazja Rosji na Ukrainę stanowi poważne zagrożenie dla światowej gospodarki. Rosja nie powinna uczestniczyć ani włączać się w te spotkania. Światowe demokracje nie będą stać bezczynnie w obliczu nieustannej rosyjskiej agresji i zbrodni wojennych. Dzisiaj Kanada i wielu naszych demokratycznych partnerów opuściło posiedzenie plenarne G20, gdy Rosja chciała zabrać głos” – napisała Freeland.
Czym jest grupa G20?
Grupa G20 to organizacja zrzeszająca 19 najbogatszych krajów świata oraz Unię Europejską. Celem spotkań członków grupy jest dyskusja na wspólna polityką finansową. W tym miejscu warto doprecyzować dwie kwestie. Po pierwsze, określenie „najbogatsze kraje świata” nie jest do końca zgodne z prawdą. Do G20 należą też kraje, które wcale nie znajdują się pierwszej dwudziestce najbardziej rozwiniętych gospodarek.
Dotyczy to np. RPA, którą włączono do grupy m.in. jako reprezentanta Afryki, drugiego najludniejszego kontynentu świata. Po drugie, obecność reprezentantów Unii Europejskiej nie oznacza, że w G20 nie ma poszczególnych krajów członkowskich. Własne delegacje mają Niemcy, Francja oraz Włochy.
Polska od lat stara się o akces do G20
Po wybuchu wojny na Ukrainie wysunięto postulat usunięcia Rosji z G20, za czym opowiedział się m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Jak informowaliśmy wcześniej, Polska – która od lat stara się o członkostwo w tym elitarnym gronie- wysunęła propozycję, aby przyjąć ją w miejsce Rosji.
Jednym z najważniejszych argumentów był fakt, że polska gospodarka plasuje się obecnie na 21. miejscu w światowym rankingu. Pomysł spalił na panewce, gdyż wykluczeniu Rosji sprzeciwiły się Chiny. „Żaden członek G20 nie ma prawa wydalić innego kraju” – oznajmił szef chińskiego MSZ.