Zgodnie z kalendarzem następne wybory parlamentarne powinny odbyć się w 2023 r. Regularnie pojawiają się spekulacje na temat tego, że PiS może zdecydować się na przyspieszenie terminu wyboru nowego Sejmu i Senatu. W połowie kwietnia „Dziennik Gazeta Prawna” informował, że partia rządząca miała wrócić do tego pomysłu, a decyzji o przyspieszeniu głosowania miałaby sprzyjać wojna na Ukrainie i pogarszająca się sytuacja gospodarcza. W oficjalnych wypowiedziach politycy obozu władzy zapewniają jednak, że nie ma ku temu przesłanek.
Wcześniejsze wybory? Tusk stawia warunki
O tę kwestię był też pytany w „Faktach po Faktach” na antenie TVN24 przewodniczący PO Donald Tusk. – Czy wybory odbędą się wcześniej? Nie wiem, zobaczymy. Jeśli wcześniejszy termin to jesienny – wskazał były premier. Tusk zaznaczył, że chce być „dobrze przygotowany” do wyborów. – Lepiej byłoby pójść dużym blokiem i wtedy będziemy mieli gwarancję wygranej – podkreślił.
– Jeśli PiS zdecyduje się na wniosek o rozwiązanie parlamentu i jeśli nie będzie sytuacji wojennej, takiej jaka jest dzisiaj, to możemy rozmawiać o wcześniejszych wyborach – oznajmił Tusk. Były premier powiedział, że Platforma Obywatelska poparłaby wniosek o samorozwiązanie Sejmu „pod pewnymi warunkami”. – Jednym warunkiem jest to, że zakończy się okres bezpośredniego zagrożenia wojną, no bo w tej chwili, kiedy trwa ofensywa rosyjska i kiedy przede wszystkim tu w Polsce, no bo nie rząd przecież, tylko ludzie i samorządy robią wszystko, żeby pomóc dwóm milionom uchodźców ukraińskich, to jeszcze teraz na to nakładać kampanię wydaje mi się rzeczą i nierozsądną i chyba trochę niemoralną – stwierdził Tusk.
Lider PO powiedział, że „wierzy w wygraną” i w związku z tym będzie chciał usłyszeć od partnerów na opozycji, czy są „gotowi do szybkich decyzji i poważnej rozmowy na temat wspólnego bloku”.
Plan kontroli wyborów. „W 60 proc. wypełniono zadanie”
W grudniu ubiegłego roku były premier przedstawił plan kontroli wyborów i nakazał szefom regionów do końca lutego opracowanie listy osób, które mogłyby z ramienia PO sprawować kontrolę w lokalach wyborczych. – Ta akcja jeszcze trwa. W lutym dostałem pierwszy raport, on był zadowalający. W 60 proc. wypełniono zadanie, a mówimy o gigantycznej akcji. Jeszcze w maju, a najpóźniej na początku czerwca, dojdzie do spotkania kilkunastu tysięcy ludzi, bo mówimy o takiej armii, która stanie się częścią korpusu cywilnego – wyjaśnił Tusk.
„Wybory nie będą równe ani uczciwe”
W kontekście ataków na opozycję w TVP Tusk powiedział, że „wybory nie będą równe ani uczciwe”. – Mam świadomość że mam po drugiej strony przeciwnika, który chce mnie dopaść na wszelkie sposoby, jestem jego głównym celem. Może dlatego, że mówię w sposób jednoznaczny i zdeterminowany, że ich dopadnę, nie pozwolę żeby dłużej niszczyli Polskę. Ale jeśli wszyscy razem – dotyczy to także wolnych mediów, które się ostały – będziemy, i nie mówię wspierać jakąś partię i mnie bronić, bronili zasad wolnych mediów, praworządności i będziemy nazywali rzecz po imieniu, to narzędzia w ich rękach będą trochę mniej skuteczne – stwierdził Tusk.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński wysłał do Donalda Tuska wezwanie przedsądowe. Powodem wpis na Twitterze