Bułgarskie Ministerstwo Energii poinformowało, że od 27 kwietnia Gazprom przestanie dostarczać gaz do tego kraju. Oznacza to, że już trzy europejskie państwa zostały odcięte od rosyjskiego surowca: Bułgaria, Polska i Litwa. O wykluczeniu Litwy poinformował Piotr Naimski podczas konferencji w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Wstrzymanie dostaw gazu jest związane z żądaniem Rosji, aby kraje płaciły za gaz w rublach. Władimir Putin poinformował o wprowadzeniu takiego wymogu pod koniec marca. Wtedy część europejskich krajów w tym Polska przekazały, że nie dostosują się do żądań i będą płacić tak, jak jest to określone w kontrakcie. Termin rosyjskiego ultimatum minął 22 kwietnia.
– W tym tygodniu władze Rosji zaczęły nową serię energetycznego szantażu Europejczyków. Decyzja o przerwaniu dostaw gazu do Polski i Bułgarii to kolejny argument na korzyść tego, że nikt w Europie nie może mieć nadziei na utrzymanie jakiejkolwiek normalnej gospodarczej współpracy z Rosją – mówił Wołodymyr Zełenski, komentując ostatnie posunięcia Kremla.
– Rosja rozpatruje jako broń nie tylko gaz, ale jakikolwiek handel – dodawał prezydent Ukrainy. Im szybciej wszyscy w Europie przyznają, że w handlu nie można zależeć od Rosji, tym szybciej może być zagwarantowana stabilność europejskim rynkom – podkreślał Zełenski.
KE znosi cła na ukraińskie produkty. Zełenski wyraża wdzięczność
Prezydent Ukrainy w środę 28 kwietnia poinformował też, że Komisja Europejska zgodziła się na okres roku znieść wszelkie cła i ograniczenia ilościowe w odniesieniu do ukraińskiego eksportu. Wstrzymała też obowiązywanie taryf antydumpingowych w tym przypadku. Polityk wyraził wdzięczność i podkreślił, że da to jego państwu możliwość utrzymania w maksymalnym stopniu aktywności gospodarczej.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Zełenski zaproszony na szczyt G20 w Indonezji. Będzie na nim również Putin