Wiceszef MSWiA pytany o gminy, które zostały bez gazu. „Nie da się wszystkiego zwalać na opozycję”

Wiceszef MSWiA pytany o gminy, które zostały bez gazu. „Nie da się wszystkiego zwalać na opozycję”

Paweł Szefernaker
Paweł Szefernaker Źródło: Newspix.pl / Zuma
Nałożenie sankcji na rosyjską firmę dostarczająca gaz spowodowało, że mieszkańcy kilkunastu polskich gmin zostali bez tego surowca. O problem na antenie TVN24 był pytany Paweł Szefernaker. – Bierzemy to na klatę i ten temat będzie rozwiązany – zapewnił wiceszef MSWiA.

We wtorek 26 kwietnia MSWiA opublikowało polską listę sankcyjną, na której znalazły się podmioty z kapitałem rosyjskim lub białoruskim lub przynoszące tym państwom dochody, których działalność została ograniczona w Polsce. Na liście znalazła się zajmująca się dostawami gazu firma Novatek Green Energy. W efekcie mieszkańcy kilkunastu gmin w Polsce w środę zostało odciętych od gazu. Problem dotyczy m.in. Łeby, Mieściska, czy Cegłowa.

Polskie gminy bez gazu. Szefernaker: Robimy wszystko, żeby gaz wrócił

O sprawę tych gmin w „Rozmowie Piaseckiego” na antenie TVN24 był pytany wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.

Decyzje zapadały w sposób niejawny, więc nie można było tej decyzji wcześniej ogłosić. Sprawa dotyczy zaledwie kilkunastu gmin, aczkolwiek los osób mieszkających w tych gminach jest niezwykle ważny. Dlatego już w pierwszych godzinach po wprowadzeniu tej decyzji podjęliśmy działania, które mają na celu jak najszybsze doprowadzenie gazu tam, gdzie go zabrakło – zapewniał wiceminister. – Mam nadzieje, że gaz tam zostanie jak najszybciej dostarczony – dodał w kolejnej wypowiedzi.

Szefernaker tłumaczył też, ze gazu nie ma, bo „parę lat temu w tych gminach podjęto decyzje, żeby nie tylko dostawcą była firma rosyjska, ale, żeby infrastruktura gminna była w rękach firmy, która ma aktywa rosyjskie”.

Prowadzący dopytywał, czy nie można było w tej sprawie zrobić czegoś wcześniej, żeby zabezpieczyć mieszkańców przed brakiem gazu.

Cała procedura miała charakter poufny. Jak pan sobie to wyobraża? Że minister pojechałby do tej gminy i powiedział „słuchajcie, jutro wam odetniemy gaz” – ironizował wiceminister. – Jak tylko lista weszła w życie, podjęliśmy niezwłocznie działania. Wczoraj mieliśmy spotkania z ekspertami, bo temat nie jest tak zero-jedynkowy, jak pan próbuje go przedstawić. To też kwestie techniczne. Gwarantuje panu, że robimy wszystko, żeby do tych gmin ten gaz wrócił – dodał.

Dziennikarz do wiceministra: Nie da się wszystkiego zwalać na opozycje

W odpowiedzi Piasecki utrzymywał swoje stanowisko, że takie działania powinny być podjęte, zanim doszło do wpisania na listę sankcyjną i oskarżył rząd o nieskuteczność w tym obszarze.

Ja się z panem kompletnie nie zgodzę. W moim przekonaniu to jest nieodpowiedzialne, jeżeli opinia publiczna i partie opozycyjne mówią „sankcje, sankcje, sankcje. Ten rząd nic nie robi, niech wprowadzi sankcje”. I gdy są wprowadzone sankcje, jest niecały promil miejsc w Polsce, gdzie jest jakikolwiek problem. I nagle ten problem urasta do sprawy międzynarodowej – zarzucał Szefernaker.

Ale po co pan mówi o opozycji przy okazji? – dopytał Piasecki. – Nie da się wszystkiego zwalać na opozycję. Trzeba czasami wziąć na klatę własne błędy i zaniechania – dodał.

– Bierzemy to na klatę i ten temat będzie rozwiązany – zapewnił wiceminister. – Tylko polityka to jest odpowiedzialność i trzeba być też odpowiedzialnym za własne słowa. Dlatego o tym mówię – dodał.

Czytaj też:
Rosyjski gaz nadal płynie do Polski, ale przez Niemcy. Sasin: Deklarowaliśmy, że zrezygnujemy do końca roku

Źródło: TVN24