Komisja Finansów Publicznych już 13 kwietnia pozytywnie zaopiniowała wniosek prezydenta ws. kandydatury Adama Glapińskiego na prezesa NBP. Wniosek poparło 27 posłów, przeciw było 26 posłów, zaś jeden wstrzymał się od głosu. Glapiński ma być również faworytem Jarosława Kaczyńskiego. Ale do głosowania w Sejmie nad jego kandydaturą nie doszło. Posłowie mają wybrać o losie prezesa NBP dopiero na następnym posiedzeniu, czyli 12 maja.
W mediach już spekulowano, że PiS może nie mieć większości, aby ponownie wybrać Adama Glapińskiego. Obecnego prezesa NBP ostro krytykuje opozycja, ale kandydatura budzi kontrowersje także w szeregach PiS. „Nawet wewnątrz PiS kandydatura Adama Glapińskiego na prezesa NBP budzi opór” – pisał na Twitterze Jarosław Gowin. „Ktoś, kto jeszcze kilka miesięcy temu przekonywał, że inflacja nas ominie, dał dowód braku odpowiednich kompetencji na to kluczowe w trudnych dla gospodarki czasach stanowisko” – dodał.
Posłowie Konfederacji mówili nieoficjalnie „Gazecie Wyborczej”, że nie pomogą partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborze Glapińskiego, bo „tak tracą w sondażach, że byłoby to samobójstwem”. „Przyznają jednak, że PiS szukał u nich poparcia i rozmowy na ten temat były” – czytamy dalej. Jednak również posłowie Konfederacji głośno krytykują Glapińskiego.
Marek Suski dostał specjalną misję. Chodziło o Adama Glapińskiego
Zdaniem „Gazety Wyborczej”, kluczową rolą w zapewnieniu większości miał odegrać Marek Suski. „Misję uciułania większości dostał zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego – Marek Suski” – twierdzi gazeta. „ W sejmowych kuluarach słychać, że trwają rozmowy z posłami Kukiza. A PiS liczy na mobilizację w swoich szeregach i demobilizację w ławach opozycji” – dodano.
– Podobno mieli już na tym posiedzeniu Sejmu wrzucić Glapińskiego, ale wielu posłów PiS choruje i wycofali się z tego pomysłu – powiedział gazecie jeden z parlamentarzystów.
Czytaj też:
Wiceminister z PiS wychwalał Adama Glapińskiego. A potem nazwał go „bezradnym prezesem” NBP