– Składałam wniosek aby w dzisiejszej tak ważnej komisji, mającej wyjaśnić aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości, wzięli udział sędziowie: zarówno ci pokrzywdzeni, jak i byli członkowie grupy Kasta i Antykasta – zaczęła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
– Przepraszam, nie wiedziałem, że na sali są osoby, którym przewodniczący nie wyraził zgody na udział. Czyli w tym momencie zarządzam przerwę na opuszczenie sali przez te osoby. Jeżeli te osoby nie opuszczą sali, ja zamykam posiedzenie komisji – zareagował poseł Marek Ast, podejmując decyzję o przerwie.
– Nie możemy po prostu zalegalizować bezprawnych pani działań, bo pani bezprawnie mając przepustki dla swoich gości wyłącznie dla klubu parlamentarnego KO wprowadziła tych panów do budynku, do którego wejść absolutnie nie mogli – mówił dalej Ast.
– Wręcz przeciwnie, jest to nasz obowiązek przy wyjaśnieniu tej bulwersującej i obrzydliwej sprawy. Pana wyjście pokazuje tylko, że boicie się prawdy, boicie się wyjaśnienia tej sprawy, za wszelką cenę chcecie ochronić ministra Ziobrę i za wszelką cenę chcecie nagrodzić wszystkich hejterów. I to jest działanie bezprawne. Pierwszy raz się spotykam z taką sytuacją – komentowała Kamila Gasiuk-Pihowicz, dodając określenie „skandal”.
Michał Szczerba: To jest jakaś zabawa w ciuciubabkę
Tak jak zapowiedział, poseł Ast przerwał posiedzenie komisji. – Macie państwo prawo wystąpić z kolejnym wnioskiem o zwołanie komisji – dodawał już na korytarzu Sejmowym. – To jest jakaś zabawa w ciuciubabkę – odpowiadał mu poseł Michał Szczerba z KO. – Dzisiaj państwo nie podporządkowaliście się. Są stosowne procedury, których trzeba przestrzegać, a wy ich nie przestrzegacie –usłyszał w odpowiedzi. – Zaprosiliście nielegalnie sędziów. Sami nie dopuściliście do tego, by doszło do posiedzenia komisji - tłumaczył Szczerbie jeden z członków prezydium komisji.