Mike Martin to ekspert od kwestii militarnych i naukowiec zajmujący się badaniem wojen na prestiżowym King's College London. Portal Sky News przytoczył jego najnowszą analizę, dotyczącą konfliktu na Ukrainie. W piątkowy poranek Martin przyjrzał się dokładniej rozwojowi sytuacji na tamtejszym froncie i spróbował wyciągnąć wnioski z rysującego się obrazu.
Brytyjski ekspert uważa, że ofensywa Federacji Rosyjskiej w Donbasie jest nieudana, a Moskwa zaprzepaściła jedyną szansę na przejęcie kontroli nad regionem i tym samym osiągnięcie czegokolwiek, co będzie mogła zaprezentować w kraju jako sukces tej wojny. Martin szacuje, że walki będą trwały jeszcze przez dwa do czterech tygodni, po czym okupantowi zabraknie żołnierzy, a Ukraińcy ruszą do kontrataku.
Zdaniem Mike'a Martina obserwujemy właśnie na Ukrainie „wielką strategiczną zmianę”, która skłoniła Wielką Brytanię do wyartykułowania bardziej jednoznacznych i ambitnych strategicznych celów. Szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss oświadczyła, że Rosyjskie siły zostaną wypchnięte w całości z Ukrainy w ciągu dziesięciu lat.
Marin: Liz Truss mówi to, co myślą sojusznicy z NATO
Martin nie zgadza się jednak z minister spraw zagranicznych swojego kraju. Uważa, że siły rosyjskie rozpadną się znacznie wcześniej i będziemy świadkami puczu w Rosji. – Jej słowa to wyraźnie wyrażona wola Wielkiej Brytanii. Mogły zostać wypowiedziane wyłącznie w poczuciu, że pozostałe kraje sojusznicze z NATO mogłyby się pod nimi podpisać – dodawał analityk.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Zełenski dla „Wprost”: Rosjanie strzelali do naszych reaktorów. Oni nie wiedzą, co robią