Jak przekonują w „Super Expressie”, wysoka inflacja, kryzys energetyczny i pozostałe gospodarcze konsekwencje wojny będą w najbliższych tygodniach tylko narastać. Taka sytuacja sprawia, że rządzące wspólnie z Solidarną Polską Prawi i Sprawiedliwość będzie zmagać się z wieloma problemami. „Czołowi politycy partii”, z którymi rozmawiali dziennikarze „SE”, kreślą więc scenariusze przedterminowych wyborów wiosną 2023 roku.
„Wcześniejsze wybory leżą w naszym interesie, ale nie na jesieni, bo jeszcze zapewne będzie trwać wojna, ale później, na wiosnę, kiedy wojenny kurz trochę opadnie” – miał powiedzieć gazecie jeden z nich. Jego słowa mieli z kolei potwierdzić inni przedstawiciele partii rządzącej. Sensowność takiego posunięcia poparł politolog Rafał Chwedoruk, który dla „SE” skomentował krótko pomysł. Z kolei reprezentujący opozycję Rafał Trzaskowski zapewniał, że „dla dobra Polski opozycja w każdej chwili musi być gotowa do przejęcia władzy”.
Informator „Super Expressu” z PiS tłumaczył, że prezydent może m.in. skrócić kadencję Sejmu w razie nieuchwalenia ustawy budżetowej przez parlamentarną większość. Dodawał, że koalicja rządząca i tak wisi na włosku. „Dlatego plan jest taki, że idziemy na wiosnę 2023 r. na wybory, a wcześniej tłumaczymy Polakom powody takiej decyzji i narzucamy odpowiednią narrację” – miał powiedzieć. Podkreślał, że obecnie, w czasie wojny, Polacy „nie zrozumieliby forsowania wyborów”.
Sondaż. Przyspieszone wybory
Gazeta postanowiła zapytać o zdanie samych wyborców. Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster w dniach 27 i 28 kwietnia na grupie 1046 dorosłych Polaków wynika, że przyspieszonych wyborów chce 42 proc. społeczeństwa. 35 proc. z kolei wolałoby, aby do takiego scenariusza nie doszło. 23 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Ziobro pod presją. Kaczyński ma plan A i plan B