Ambasada Rosji w Warszawie zaprosiła w piątek na obchody Dnia Zwycięstwa. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stwierdził, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozważa pomoc w organizacji wydarzenia. Zdecydowanie zaprzeczył temu wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Skan pisma MSWiA do resortu dyplomacji pojawił się w sieci. Rzecznik MSZ w odpowiedzi wyraził nadzieję, że włodarz stolicy nie wyda zgody na planowane przez ambasadę Rosji zgromadzenie publiczne.
Antoni Macierewicz o rosyjskim Dniu Zwycięstwa. „To prowokacja”
Sprawę skomentował w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz. – Oczywiście, że to prowokacja, działania mające dać rosyjskiej propagandzie ewentualne narzędzie do dodatkowego ataku na Polskę mówiąc, że uniemożliwiamy im uczczenie pamięci pokonania hitlerowskich Niemiec – mówił były minister obrony narodowej.
Macierewicz stwierdził, że „dzisiejsza Rosja kontynuuje imperialne, zbrodnicze działania zarówno hitlerowskich Niemiec, jak i sowieckiej Rosji”. – Nie ma powodu, aby Polska wspierała tego typu uroczystości – zaznaczył wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości. Macierewicz dodał, że „w tej sytuacji wspieranie Rosji i uniemożliwianie im tego typu propagandy jest absolutnie niedopuszczalne”.
Wiceprezes PiS reaguje na rosyjską propagandę. „Gorzej niż absurd”
Były szef MON odniósł się także do zarzutów, że Polska była zainteresowana rozbiorem Ukrainy. – To gorzej niż absurd, Polska jest jedynym krajem, który w takim zakresie wspiera Ukrainę. Trzy miliony Ukraińców przeszło przez Polskę. Blisko dwa miliony z nich czeka w naszym kraju na pokój w swojej ojczyźnie – podsumował Macierewicz.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosyjski Dzień Zwycięstwa w Warszawie. Dalszy ciąg przepychanki MSZ–Rafał Trzaskowski