Wśród wielu różnych następstw, które pociągnęła za sobą rosyjska inwazja na Ukrainie, jednymi z mniej spodziewanych i bardziej dla Rosji niebezpiecznych okazały się te dotyczące decyzji Szwecji i Finlandii. Obserwując rosyjską agresję, oba kraje postanowiły zerwać z tradycyjną neutralnością i zaczęły starać się o dołączenie do Paktu Północnoatlantyckiego.
Dążenia obu państw do zabezpieczenia się przed wschodnim mocarstwem z każdym tygodniem przyspieszają i nabierają konkretnego kształtu. Finlandia podjęła już decyzję, że będzie ubiegać się o członkostwo w NATO. Nie mogło to spodobać się władzom na Kremlu.
„Finlandia dołączająca do NATO to radykalna zmiana w polityce zagranicznej tego kraju” – przekazało w oświadczeniu rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Rosja będzie zmuszona podjąć kroki odwetowe: zarówno militarno-techniczne jak i innej natury – w celu zatrzymania rosnących zagrożeń dla swojego bezpieczeństwa narodowego” – czytamy dalej w komunikacie.
Szybka ścieżka Finlandii do NATO
Już wcześniej media zapowiadały, że w czwartek 12 maja prezydent Finlandii Sauli Niinistö oficjalnie zgłosi chęć wstąpienia jego kraju do NATO. 14 maja deklarację ma powtórzyć premier Sanna Marin, a 15 maja stanowisko w tej sprawie ma ogłosić partia rządząca. Następnie zaplanowano debatę w parlamencie i głosowanie dzień później. Podobnie szybki scenariusz planowany jest w przypadku Szwecji. Wcześniej sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg publicznie zapowiedział, że kraje nordyckie zostaną przyjęte do Sojuszu.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Prezydent i premier na „tak”. NATO zyska dwóch nowych członków?