Zacharowa: Stosunki z Polską wymagają naprawdę poważnej analizy

Zacharowa: Stosunki z Polską wymagają naprawdę poważnej analizy

Rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa
Rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa Źródło: mid.ru
Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Maria Zacharowa w niedzielę 15 maja skrytykowała postawę państw Zachodu wobec jej kraju. Szczególną uwagę poświęciła Polsce.

W programie telewizyjny, „Niedzielny wieczór” rzeczniczka Maria Zacharowa zapewniała Rosjan, iż ich władze nie pozostawią bez odpowiedzi „chamskich lub bezprawnych” kroków, podejmowanych przez kraje Zachodu względem Moskwy. Zapewniała publikę, że „udzielono już odpowiedzi w wielu obszarach”.

Zacharowa tłumaczyła, iż chodzi zarówno o demontaż i profanację pomników sowieckich żołnierzy, jak i „tego, co dzieje się w stosunku do Rosjan”. Miała tu na myśli m.in. zdarzenie z 9 maja z Polski i oblanie ambasadora Rosji Siergieja Antonowa czerwoną farbą. Rosyjski dyplomata próbował wówczas złożyć kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.

– Jeśli mówimy o stosunkach politycznych z Polską, to wymaga naprawdę poważnej analizy, jak w zasadzie budować relacje z obecnym kierownictwem tego kraju. Bo nikt nie powinien sądzić, że mogą się one utrzymać na takim poziomie, na jakim są obecnie. To niemożliwe – podkreślała rzeczniczka MSZ.

Goszcząca w programie „Niedzielny wieczór” propagandystka poświęciła też chwilę dyplomatom wydalanym z krajów Zachodu. Od początku wojny to blisko 400 osób. Podkreślała, że praca tego personelu poddawana jest ocenie, a dyplomaci zostaną przeniesieni do innych placówek, m.in. w państwach z Azji.

Ambasador oblany farbą

W poniedziałek 9 maja ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą podczas składania kwiatów z okazji Dnia Zwycięstwa na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. W tym miejscu w tym samym czasie odbywał się antywojenny protest z udziałem obywateli Ukrainy, a w pewnym momencie w stronę rosyjskiego dyplomaty poleciały pojemniki z czerwoną farbą. Do symbolicznego gestu przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana.

O tym, że przedstawiciel rosyjskich władz był ostrzegany, informował szef polskiego MSWiA Mariusz Kamiński. „Zgromadzenie przeciwników rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdzie każdego dnia dochodzi do zbrodni ludobójstwa było legalne. Emocje ukraińskich kobiet, biorących udział w manifestacji, których mężowie dzielnie walczą w obronie ojczyzny są zrozumiałe. Polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie. Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia” – pisał w komunikacie.

Czytaj też:
Ambasador Polski w Rosji pilnie wezwany do MSZ. Wiadomo, co usłyszał

Źródło: TASS