W programie „Jeden na Jeden” Paweł Kowal był pytany o dodatkowe warunki, które Komisja Europejska może postawić Polsce przed odblokowaniem środków z KPO. 2 czerwca szefowa KE Ursula von der Leyen odwiedzi Polskę. Dzień wcześniej ma nastąpić akceptacja polskiego Krajowego Planu Odbudowy.
– Gdyby Paweł Kowal był Ursulą von der Leyen i spojrzał na tę ustawę? (o Sądzie Najwyższym, likwidującą Izbę Dyscyplinarną SN – red.), co by powiedział? – pytał Konrad Piasecki.
– Mówię panu za siebie, te pieniądze muszą przyjść. Polscy obywatele nie zasłużyliby sobie, żeby być gorzej traktowani niż obywatele Francji i Hiszpanii – mówił poseł KO.
– Moje pytanie: czy Paweł Kowal uznaje, że na podstawie ustawy, która wyszła z Sejmu, Ursula von der Leyen może przyjechać w czwartek, uścisnąć dłoń premierowi i powiedzieć: deklaruję, że jeśli ustawa, będzie wyglądała tak, jak wyszła z Sejmu, będziemy wam wypłacali pieniądze? – dopytywał Piasecki.
– Te pieniądze nawet wypłacone przez KE będą podlegały naszej ścisłej kontroli, a z ustawy, która wyszła wynika, że nie zostało dotrzymane słowo premiera, głównie jeśli chodzi o KRS – mówił Paweł Kowal. – Ja nie będę jej podpowiadał Ursuli von der Leyen – dodał. Konrad Piasecki dopytywał jednak o dodatkowe warunki, które KE może postawić Polsce.
Rafał Trzaskowski: KE będzie stawiała jeszcze warunki w sprawie KPO
– Panie redaktorze, obawiam się, że zaczynamy młócić słomę – powiedział Paweł Kowal (KO). – Ja panu już tyle powiedziałem, że więcej nie powiem. Nie mogę być w roli Ursuli von der Leyen, Pawła Kowala, Kosiniaka-Kamysza… Polakom te pieniądze się należą, będą kontrolowane – mówił Kowal.
– Pytanie o to, co powinno być dodatkowym warunkiem to chyba nie jest młócenie słomy... chyba siano się młóci – pytał Konrad Piasecki.
– Nie, z tą słomą to jest takie powiedzenie kard. Wyszyńskiego… – zaczął Kowal.
– Nie, to było, że młócenie słomy do niczego nie prowadzi… Ja bym chciał z panem siano pomłócić, bo z tego będzie jakieś ziarno – odparł prowadzący.
– Nie, młócenie siana też do niczego pana nie doprowadzi. Trzeba byłoby zboże pomłócić, bo wtedy mielibyśmy jakieś ziarno – powiedział Kowal.
– Nie, zboże to jest ziarno… przyznaję, jestem mieszczuchem, słabo się znam… Pytanie brzmi: czy i jakie warunki będzie stawiała von der Leyen, skoro Rafał Trzaskowski i tak wie, że będzie je Polsce stawiała – pytał Piasecki.
– Kluczową sprawą jest obchodzenie się z sędziami, którzy są nielegalnie powołani do KRS, tu jest istota problemu. Drugą sprawą jest Izba Dyscyplinarna, która będzie funkcjonować pod drugą nazwą. To poważne rzeczy, ale nie będę robił teatrzyku, że jestem Ursulą von der Leyen – mówił Paweł Kowal.
W sobotę podczas spotkania promującego Campus Polska Przyszłości w Obornikach Śląskich Rafał Trzaskowski mówił, że „KE będzie stawiała dodatkowe warunki, które będą musiały być spełnione, żeby pieniądze popłynęły do Polski”. Prezydent Warszawy mówił, że rozmawiał o tym z szefową Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen.
Czytaj też:
Waldemar Buda z uszczypliwością wobec prezydenta Warszawy: Lubię Rafała, ale…