W środę 1 czerwca wieczorem w Senacie miało miejsce głosowanie ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która zakłada m.in. likwidację Izby dyscyplinarnej i powołanie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zmiany w przepisach mają być jednym z kroków umożliwiających otrzymanie przez Polskę unijnych środków z Funduszu Odbudowy.
Zaskakujące głosowanie ws. SN w Senacie
Do ustawy zgłoszono wiele poprawek, wśród nich były drobne poprawki zgłoszone przez PiS, ale i radykalnie zmieniające ustawę poprawki opozycji. Gdy głosowano poszczególne poprawki opozycji senatorowie PiS byli przeciw, ale gdy przyszło do głosowania całej ustawy, czyli zmienionej zarówno poprawkami PiS, jak i poprawkami przegłosowanymi przez opozycję, niespodziewanie dla wielu komentatorów, senatorowie PiS zagłosowali za ustawą, która przeszła z poparciem 97 głosów.
– PiS ostatecznie poparło ustawę z poprawkami, choć byliśmy przeciw większości poprawek, bo taka jest zasada gry w Senacie – mówił po głosowaniu wicemarszałek z PiS Senatu Marek Pęk. Senator wyraził też nadzieję, że poprawki opozycji zostaną odrzucone, gdy ustawa z powrotem trafi do Sejmu.
Temat głosowania PiS natychmiast podnieśli politycy opozycji.
„Niesamowite - PiS zagłosował ZA ustawą z przyjętymi poprawkami elementarnie uzdrawiającymi Sąd Najwyższy” – napisał na Twitterze senator KO Krzysztof Brejza. „Senatorowie PiS ostateczne poparli ustawę z tymi poprawkami. Zbyt dużo z tego nie można wróżyć, ale ciekawe” – wtórował mu sanator KO Marcin Bosacki.
Na wpis Brejzy szybko odpowiedział wicemarszałek Pęk. „Proszę nie manipulować. W głosowaniu nad poprawkami senatorowie PiS poparli tylko dwie poprawki zgłoszone przez senatora M. Martynowskiego” – tłumaczył. „Zawsze tak jest, że w końcowym głosowaniu w Senacie jesteśmy za przyjęciem ustawy z poprawkami. To normalna praktyka” – dodał.
„Piękna manipulacja”
W czwartek politycy PiS stanowczo dementowali informację, że mogliby w jakikolwiek sposób poprzeć poprawki opozycji i bardzo ostro się o nich wypowiadali.
– Mamy przez siedem lat do czynienia z opowieściami, jak jest naruszany trójpodział władzy, a wczoraj Senat uchwala ustawę, w której wyrzuca sędziów z zawodu, w której unieważnia wyroki – mówił na antenie TVN24 wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. – Nigdy nie było tak, że jakąkolwiek ustawą byli usunięci sędziowie z tytułu sposobu, w jaki zostali nominowani – wskazywał.
W odpowiedzi na te słowa prowadzący program Konrad Piasecki przypomniał o ustawie z 2018 roku, która przenosiła sędziów Sądu Najwyższego, którzy skończyli 65 rok życia, w stan spoczynku. – Mówiliśmy o wielu przechodzenia w stan spoczynku. To jest zupełnie inna sytuacja – ocenił wiceszef MSZ. – Ta ustawa, w brzm ieniu przyjętym wczoraj przez Senat, jest niezgodna z polską konstytucją. Jest nie do przyjęcia z ustrojowego punktu widzenia – podkreślił.
O przyjęte przez Senat poprawki był też pytany rzecznik rządu Piotr Müller.
– Jeśli dzisiaj widzę, że dzisiaj Senat chce ustawą zdecydować o tym, czy ktoś jest winny czy niewinny, przywracać sędziów lub zabraniać im dalszego funkcjonowania to jest chyba właśnie odejście od trójpodziału władzy. Jestem zaskoczony, że Senat z taką finezją omija przepisy konstytucyjne, o których przestrzeganie jeszcze niedawno rzekomo zabiegał – mówił.
Dziennikarka TVN24 dopytywała rzecznika rządu także o poparcie całej ustawy przez senatorów PiS.
– Piękna manipulacja, no naprawdę. A widziała pani, jak głosowali w poszczególnych poprawkach? Tak to bywa w Sejmie. Na przykład posłowie PO w Sejmie głosują przeciwko wielu poprawkom, a później głosują za dobrymi ustawami, lub niedobrymi jak czasami twierdzą ustawami. To jest sytuacja, w której nam zależy, żeby ta ustawa generalnie została przyjęta, ale bez poprawek opozycji – podkreślił
Czytaj też:
„Nie można być kapryśną księżniczką”. Za co Karczewski skrytykował Grodzkiego?