Naczelniczka poczty w Pacanowie w obecności ministra Michała Cieślaka poskarżyła się na rosnące ceny żywności, benzyny i rat kredytów. W efekcie jej przełożony miał ją poinformować, że straci pracę. Minister Cieślak przyznał, że interweniował u przełożonych naczelniczki poczty w Pacanowie. Jego zdaniem, kobieta zachowywała się wobec niego wulgarnie.
Gdy wokół sprawy wybuchła afera, minister przyznał dziennikarzom, że zachował się impulsywnie. Z kolei rzecznik Poczty Polskiej poinformował, że naczelniczka Urzędu Pocztowego w Pacanowie będzie kontynuować pracę na dotychczasowym stanowisku i dotychczasowych warunkach, bo nie stwierdzono przesłanek, które mogą stanowić podstawę do wyciągnięcia wobec niej konsekwencji służbowych.
Kaczyński wzywa Cieślaka do dymisji. „Jak się nie poda, będzie odwołany”
I mimo że ministra bronili partyjni koledzy, wydaje się, że jego los jest już przesądzony.
– Zacznę od sprawy pana ministra Cieślaka – powiedział Jarosław Kaczyński, rozpoczynając swoją wizytę w Sochaczewie. – My zasadniczo różnimy się od naszych politycznych przeciwników. Oni by pewnie uważali, że wszystko jest w porządku. Bo dla nich nawet ludzie, którzy mają rozprawę sądową, są w porządku, nie będę tutaj przytaczał nazwisk – mówił prezes PiS.
Następnie Kaczyński zapowiedział stanowcze kroki w sprawie Cieślaka.
– Ale my jesteśmy inni. I dlatego ja mówię już teraz publicznie, że oczekuję od pana ministra, ze się poda do dymisji. Jak się nie poda, będzie odwołany – zapowiedział Kaczyński.
Prezes PiS poinformował, że w miejsce Cieślaka, który jest Ministrem – Członkiem Rady Ministrów ds. samorządów, zostanie powołany inny minister z Partii Republikańskiej Adama Bielana.
– Oczywiście, ponieważ on jest przedstawicielem jednego z ugrupowań sojuszniczych Zjednoczonej Prawicy, to jego miejsce będzie zachowane dla tego ugrupowania. Nie będziemy karać tego ugrupowania, bo ono tutaj nie jest niczemu winne – zapowiedział Kaczyński. – Będzie to wyciągnięcie wniosków wobec polityka w randze ministra, który nigdy nie powinien się tak zachować. Nawet jeśli padł ofiarą agresji. Bo nie wiem, jak to dokładnie było. Ale mówię to jasno – podkreślił prezes PiS.
Czytaj też:
Burza po zachowaniu ministra Cieślaka. Teraz się tłumaczy: Może zachowałem się impulsywnie