W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, jednak szefowa KE Ursula von der Leyen zastrzegła, że decyzja ta nie wiąże się z automatyczną wypłatą unijnych środków. Najpierw Polska ma spełnić trzy warunki: zlikwidować Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, przyjąć zmiany w systemie dyscyplinarnym sędziów oraz przywrócić do orzekania odsuniętych sędziów. Ponadto musi zrealizować tzw. kamienie milowe, prezycyjnie określone w aneksie do decyzji KE pozytywnie omininiującej KPO. Dotyczą one m.in. systemu podatkowego, programu „Czyste powietrze” czy transformacji cyfrowej.
Suski o kamieniach milowych do KPO: Ja tego nie akceptuję
Na warunki postawione przez Brukselę nie zgadza się Marek Suski z PiS, który dał temu zdecydowanie wyraz w programie „Sedno Sprawy Radia Plus”. – Ten aneks tak naprawdę Unia może sobie powiesić w biliotece jako pamiątkę ich bezczelności. To jest po prostu bezczelność. Słyszałem o warunku likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Na to się zgodziliśmy, a na taki aneks się nie zgodziliśmy – oświadczył poseł PiS.
Tyle tylko, że to rząd PiS uzgadniał z Komisją Europejską treść KPO i aneksu. – Nie wiem, czy rząd się zgodził, ja się nie zgodziłem. Nie będę tego popierać – powiedział Suski. Dopytywany, czy rząd zaakceptował warunki uzgodnione z Brukselą w „sposób nie do końca demokratyczyny”, polityk odparł, że „z mediów dowiedzieliśmy się o tym, co tam jest”. – Ja nie wiedziałem, nie akceptowałem. Nie muszę wszystkiego, co rząd akceptuje, akceptować. Ja tego nie akceptuję. To jest bezczelność – upierał się Suski.
„To jest likwidacja państwa polskiego”
– Swego czasu Stalin nam pisał konstytucję, byliśmy pańctwem podległym. Dzisiaj Bruksela próbuje nam pisać regulamin Sejmu, regulamin Senatu, regulamin rady ministrów. Oni się zachowują jak Stalin. Bruksela nam to narzuciła – przekonywał. Zdaniem Suskiego, „realizacja tego wszystkiego, co tam jest zapisane, to jest likwidacja państwa polskiego”. – Wspieram rząd w walce z Unią, która chce zlikwidować państwo polskie – zaznaczył.
Suski stwierdził też, że aneks do KPO to „zbiór antypobożnych życzeń Unii”, który „jest nie do zrealizowania”. – To jest specjalnie rzucone, żeby nas obrazić. To jest policzek dla Polski. I to jest tak naprawdę zrobienie tego, o czym mówiła PO – program Platformy napisze Unia i jak nie zrealizujecie to nie dostaniecie pieniędzy. Te jest szantaż (...). Worek kamieni nam na plecy chcą założyć – przekonywał poseł PiS.
Czytaj też:
Patryk Jaki o „prawdziwych kamieniach milowych”. „Markety zamiast kościołów i proniemiecki premier”