Zgodnie z zapowiedziami Jarosław Kaczyński ruszył w polityczną trasę po Polsce. W środę 8 czerwca spotkał się z mieszkańcami i samorządowcami Sochaczewa. Prezes Prawa i Sprawiedliwości oprócz bieżących problemów dotyczących m.in. inflacji, wezwał do dymisji ministra Michała Cieślaka, która wkrótce stała się faktem.
Przygotowania do wizyty Kaczyńskiego w Sochaczewie. „Musimy przetestować okrzyk”
O spotkaniu jest głośno nie tylko ze względu na merytoryczny aspekt. W mediach społecznościowych popularnością cieszy się nagranie, na którym widać przygotowania do spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. – Takie spotkania, one muszą mieć swój rytm. Musimy przetestować okrzyk, jak wejdzie, to wszyscy razem: Jarosław! Jarosław! Jarosław! – powiedział ze sceny Sylwester Kaczmarek, przewodniczący Rady Miasta Sochaczew.
– Coś słabo, no. Obiadu nie jedli? Musimy naprawdę zrobić tutaj czad, żeby nas prezes zapamiętał, słuchajcie. Sochaczew to nie jest byle miasto – kontynuował działacz. – Krzyczymy dotąd, aż prezes powie: „dziękuję, dziękuję, dziękuję" – poinstruował w dalszej części wypowiedzi.
– W trakcie przemówienia możemy powiedzieć „zwyciężymy". (...) Zwyciężymy, zwyciężymy, zwyciężymy! – zaproponował Sylwester Kaczmarek i zapytał zgromadzonych, czy mają propozycje na inne okrzyki. – Mam propozycję z sali: „jak nie my, to kto?". Może być? To co spróbujemy? – powiedział i polecił zebranym powtórzenie wraz z nim hasła. – No słabo, jeszcze raz. Musimy razem startować – dawał kolejne wskazówki. – No to mamy trzy okrzyki – podsumował po jakimś czasie Sylwester Kaczmarek.
twitterCzytaj też:
Ostra reprymenda od Elżbiety Witek. „Czuję się zażenowana”