W środę 22 czerwca rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Sejmu. Pierwszym punktem obrad było zaprzysiężenie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję w roli prezesa Narodowego Banku Polskiego. Posłowie opozycji na salę plenarną przynieśli transparenty: „Glapiński musi odejść”, a także głośno krzyczeli „drożyzna". W pewnym momencie Klaudia Jachira, która znajdowała się na sejmowej galerii, zrzuciła na posłów konfetti z banknotów.
O ten incydent dziennikarz TVP Info dopytywał Donalda Tuska podczas konferencji w Białymstoku. – Nic na ten temat nie mogę powiedzieć, gdyż nie obserwowałem pani poseł. Byliśmy na uroczystości, o której przed chwilą wspomniałem – próbował zbyć pytanie szef PO. Dziennikarz publicznej telewizji nie odpuszczał i pytał dalej, czy zachowanie Jachiry jest „godne posłanki Koalicji Obywatelskiej”.
– Każde zachowanie, każde działanie, każdy apel, który skróciłby męki Polaków, które są konsekwencją rządów Glapińskiego, jest godne pochwały. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości – stwierdził Tusk. Na pytanie, czy zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec Jachiry, odparł, że „zamierza wyciągnąć bardzo poważne konsekwencje wobec Adama Glapińskiego”. – Skończyłem komentowanie tej sprawy – uciął.
Jachira wyjaśniła cel happeningu. "To była moja własna inicjatywa"
Klaudia Jachira w rozmowie z TVN24 wyjaśniła, jaki był cel jej happeningu.– (Chciałam – red.) pokazać, do czego doprowadzi nadmierne drukowanie pustego pieniądza, że nie ma mojej zgody, by prezes NBP, prezes Glapiński, przysięgał na konstytucję, a tym samym ją złamał, dodrukowując 144 mld zł, doprowadzając we współpracy z pisowskim rządem do najwyższej inflacji w kraju. Sprawił, że pieniądze masowo tracą na wartości. Wszyscy to widzimy w codziennych zakupach – powiedziała.
– To była moja własna inicjatywa. Słyszałam oczywiście głosy posłów PiS-u, że to trzeba będzie posprzątać, ale ja bym chciała zapytać się ich z tego miejsca, ile my lat będziemy sprzątać po tych rządach PiS-u? – kontynuowała posłanka.
Elżbieta Witek także odniosła się do incydentu, do którego doszło na sali plenarnej. – W związku ze skandalicznym zachowaniem poseł Jachiry, na podstawie art. 175, ustęp 2a, regulaminu Sejmu stwierdzam, że swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszyła pani powagę Sejmu – powiedziała marszałek niższej izby parlamentu, po czym zarządziła pięć minut przerwy w obradach. Zachowanie Klaudii Jachiry niemal natychmiast w mediach społecznościowych skrytykowali politycy związani z obozem rządzącym.
Czytaj też:
Andrzej Duda dokonał zmian w rządzie. Kaczyński rezygnuje, Błaszczak wicepremierem