30 lat traktatu o przyjaźni Polski z Białorusią. Ostry rocznicowy komunikat

30 lat traktatu o przyjaźni Polski z Białorusią. Ostry rocznicowy komunikat

Aleksand Łukaszenka i Andrzej Duda
Aleksand Łukaszenka i Andrzej Duda Źródło: Shutterstock
Trzydzieści lat temu, 23 czerwca 1992 r. Rzeczpospolita Polska podpisała z Republiką Białorusi Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Przy okazji rocznicy MSZ podkreśla, że w sąsiednim kraju nie dzieje się dobrze.

Jak podaje MSZ, traktat był wyrazem woli obu państw do budowy bliskich relacji i intensyfikacji współpracy. Trzydzieści lat temu Polska i Białoruś zobowiązały się do „kształtowania relacji w duchu wzajemnego szacunku, potwierdziły nienaruszalność granic oraz przywiązanie do praw człowieka, zobowiązały się do umacniania środków budowy zaufania i bezpieczeństwa, a także do respektowania międzynarodowych zasad, w tym ochrony praw mniejszości narodowych”.

Cieniem na wzajemnych relacjach od tego czasu położyło się wiele spraw: fałszowanie wyborów, więzienie opozycjonistów czy utrudnianie działalności organizacjom polonijnym. Z ostatnich – wywołany przez reżim Łukaszenki kryzys migracyjny. Tylko od początku tego roku Straż Graniczna odnotowała 5750 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Zatem, żeby dotrzymać wzmianki o nienaruszalności granic, Polska została zmuszona do wybudowania ogrodzenia przy granicy z Białorusią. Bariera będzie miała ponad pięć metrów wysokości. Całość będzie zwieńczona zasiekami z drutu kolczastego. Pod zaporą nie będzie się też można przekopać, bo od razu skończy się to interwencją polskich służb. Perymetria zapewniać ma precyzyjny sygnał i obecność Straży Granicznej w ciągu 5-10 minut.

Stosunki polsko-białoruskie. MSZ wylicza, co jest źle

W obu krajach mniejszości narodowe miały w traktacie zagwarantowaną „swobodę zachowania, rozwijania i wyrażania swojej tożsamości, brak dyskryminacji, prawo do zakładania organizacji i stowarzyszeń, dostęp do informacji i edukacji w języku narodowym. Traktat zapowiadał nowy etap w historii obu suwerennych państw”.

Dziś sytuacja wygląda z goła inaczej. Właściwie na każdej płaszczyźnie stosunki polsko-białoruskie uległy znacznej erozji, odkąd do władzy doszedł Aleksandr Łukaszenka, o czym nie omieszkano wspomnieć w komunikacie MSZ. „Niestety Białoruś po dojściu do władzy Aleksandra Łukaszenki skierowała się ku autorytaryzmowi. Nasiliły się represje wobec społeczeństwa, fałszowano kolejne wybory prezydenckie. Słabość polityczna i gospodarcza doprowadziła do uzależnienia Białorusi od Rosji, czego efekty widzimy dziś, kiedy to Mińsk wspiera rosyjską agresję na Ukrainę, udostępniając swoje terytorium do ataków przeciwko temu krajowi” – czytamy.

„Najdotkliwiej ucierpieli Polacy na Białorusi”

Polska aktywnie wspiera Ukrainę w walce o wolność, stała się więc celem ataków zarówno propagandy rosyjskiej jak i białoruskiej. Polski MSZ podkreśla, że „w ostatnich miesiącach przedstawiciele władz w Mińsku wielokrotnie używali w debacie publicznej agresywnego, nieakceptowalnego języka wobec Polski, przecząc zasadzie dobrosąsiedzkich relacji”.

„Bezprecedensowa redukcja polskiej obecności dyplomatycznej i konsularnej na Białorusi poważnie ograniczyła możliwości kontaktów dwustronnych. Najdotkliwiej ucierpieli Polacy na Białorusi, mimo wszechstronnych gwarancji zapisanych w Traktacie. Liderzy Związku Polaków na Białorusi są przedmiotem prześladowań. Szykanowane są polskie instytucje. Drastycznie ograniczane są możliwości nauczania w języku polskim” – czytamy.

Kuriozalne słowa Łukaszenki

Łukaszenka zapewne by się nie zgodził, że jego sposób prowadzenia dyplomacji z Polską jest agresywny. Przecież w kwietniu szumnie ogłosił swoim rodakom, że otwiera białoruskie granice dla Polaków, którzy chcą odwiedzić groby bliskich pochowanych na Białorusi. Poza tym – zdaniem Łukaszenki – Polska boryka się z niedoborem kaszy gryczanej i soli, które Białoruś chętnie Polakom sprzeda. – Dzięki Bogu mamy dyktaturę. Wszyscy mnie krytykowali: dyktatura, dyktatura. Ale w tej dyktaturze mamy porządek. Gdyby nie było dyktatury, chodzilibyśmy boso – podsumował wówczas zadowolony z siebie dyktator.

Niemniej polski MSZ liczy, że Białoruś będzie przestrzegać przepisów zawartego przed trzydziestoma laty traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Czytaj też:
Rewolucyjna decyzja dla Ukrainy. „Dziś jest dobry dzień dla Europy”

Opracowała:
Źródło: Ministerstwo Spraw Zagranicznych