Stanisław Żaryn skomentował ostatnią aktywność Kasyma-Żomarta Tokajewa. „Wypowiedzi prezydenta Kazachstanu mogą być symptomem zmian kursu władzy w Kazachstanie. Jeśli pójdą za tym konkretne decyzje i działania, Kazachstan może się zacząć wymykać spod rosyjskich wpływów” – napisał w mediach społecznościowych rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych. Wpis został również dodany w języku angielskim.
Rosną napięcia na linii Kazachstan – Rosja
Żaryn w głównej mierze nawiązuje do sytuacji, która wydarzyła się podczas 25. sesji plenarnej Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Petersburgu. Prezydent Kazachstanu, który przez wiele lat był uznawany za jednego z najbliższych sojuszników Rosji, w obecności Władimira Putina odmówił uznania Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Tokajew określił obie republiki mianem „terytoriów quasi-państwowych”.
Przywódca Kazachstanu wyjaśnił, że biorąc pod uwagę dwie główne zasady prawa międzynarodowego, opartego na Karcie Narodów Zjednoczonych, tzn. prawo integralności terytorialnej oraz prawo narodów do samostanowienia, przypadek obu separatystycznych regionów powoduje, że wchodzą one ze sobą w konflikt. – Właśnie z tego powodu nie uznajemy Tajwanu, Kosowa, Osetii Południowej i Abchazji – wyjaśnił Tokajew.
Wojna na Ukrainie zmienia relacje
Prezydent Kazachstanu odmówił również przyjęcia orderu Aleksandra Newskiego, jednego z najwyższych odznaczeń państwowych w Rosji, który obcokrajowcy mogą otrzymać za zasługi dla rozwoju współpracy z Rosją. Wypowiedź Tokajewa nie była jedynym zgrzytem w relacjach Kazachstanu z Rosją. W odpowiedzi na ograniczenie możliwości przesyłu ropy przez port w Noworosyjsku przez Moskwę Kazachstan zablokował 1700 rosyjskich wagonów z węglem.
Czytaj też:
Janina Ochojska o „torturowaniu uchodźców”. Odpowiedź z rządu: „Ustalenia są jednoznaczne”