Właściwie to powinniśmy się cieszyć. Krok po kroku obecność wojskowa USA na wschodniej flance NATO się zwiększa. Najpierw rotacyjna obecność całych jednostek, teraz stała siedziba korpusu amerykańskiego. Nie da się jednak uniknąć wrażenia, że sojusznicy – z tymi amerykańskimi na czele – zdecydowali się nie korzystać z unikalnej szansy, jaką stwarza rosyjska inwazja na Ukrainę. Ta granda mogłaby usprawiedliwić przesunięcie daleko na wschód środka ciężkości NATO, doprowadzając do pokonania Rosji na Ukrainie i zepchnięcia jej do głębokiej defensywy na kolejne dziesięciolecia.
Tak się jednak nie stało, co pokazuje, że państwa wschodniej flanki NATO to ciągle członkowie NATO drugiej kategorii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.