Morawiecki kontruje lidera PO. „Tusk znaczy bieda”, „leń patentowany”

Morawiecki kontruje lidera PO. „Tusk znaczy bieda”, „leń patentowany”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło: Facebook / Kancelaria Premiera
– Zero konkretów, brak programu i puste obietnice – tak premier podsumował Konwencję Przyszłości zorganizowaną przez Platformę Obywatelską w sobotę w Radomiu. Mateusz Morawiecki nie szczędził ostrych słów także pod adresem Donalda Tuska. Lidera PO nazwał m.in. „leniem patentowanym”.

Na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ostro podsumowywał rządy PiS-u, a jego koledzy przedstawiali pomysły PO do realizacji po dojściu do władzy. Były premier ostro krytykował rząd za rosnącą inflację w Polsce i drożyznę, która dotyka Polaków.

Morawiecki krytycznie o konwencji PO

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W trakcie konferencji prasowej w Tczewie premier Mateusz Morawiecki sporo czasu poświęcił konwencji PO. – Raczej należałoby ją nazwać pokazem nienawiści, pustki i niemocy. Braku konkretów i konkretnego programu – wyliczał. Tuskowi zarzucił łamanie wyborczych obietnic w przeszłości. –Zabrane zostało OFE, podbiesiony został wiek emerytalny, przymus dla 6-latków do szkoły – wymieniał premier.

„Tusk zapomniał dodać, że Władimir Putin”...

Mateusz Morawiecki stwierdził, że brakowało mu pewnego wyjaśnienia. – Otóż brakowało wyjaśnienia ze strony pana Donalda Tuska dotyczącego Władimira Putina. On mówił o inflacji, mówił o wysokich cenach. Ale zapomniał dodać, że to Władimir Putin, jego bardzo dobry znajomy, z którym się przytulał, doprowadził do podniesienia cen surowców naturalnych. (…) A to one doprowadziły do podniesienia cen na całym świecie – mówił Morawiecki. Tuskowi wytknął też, że ten niewystarczająco dużo czasu poświęcił kwestiom bezpieczeństwa i wojny na Ukrainie.

„Tusk znaczy bieda”

Lidera PO Morawiecki określił mianem „premiera polskiej biedy”. – Ale można powiedzieć inaczej: Tusk znaczy bieda – stwierdził. Przypomniał, że w czasach rządów Tuska podniesiony został wiek emerytalny, a stawki za pracę były tak niskie jak 4 złote na godzinę. – Mogę jeszcze powiedzieć: Tusk znaczy lenistwo. Leń patentowany to chyba jest za słabe określenie dla niego – mówił premier. Morawiecki przywołał anonimowe relacje pracowników Kancelarii Premiera, z których wynikało, że Tusk przyjeżdżał do pracy w poniedziałek po południu, a czasem nie bywał już w piątki. – Trzy i pół dnia pracy – grzmiał Morawiecki.

Czytaj też:
PiS wypuściło spot w trakcie konwencji PO. „Oto prawdziwy program Platformy Obywatelskiej”

Źródło: WPROST.pl