W ostatnich wystąpieniach, wygłoszonych między innymi w czasie wizyt w Toruniu, Włocławku, Grudziądzu czy Inowrocławiu, prezes PiS Jarosław Kaczyński podnosił wątek dotyczący osób transpłciowych.
Jarosław Kaczyński o osobach transpłciowych
– Wyobraźmy sobie, że ktoś z panów tutaj siedzących przychodzi w pewnym momencie do swojej pracy i mówi: „Proszę państwa, ja nie jestem Władysław, ja jestem Zosia. No i według tego, co nam zalecają z Zachodu, wszyscy powinni się temu podporządkować, bo inaczej się urażą. A dlaczego jestem Zosia? No bo... może jutro będę z powrotem Władysławem, ale dzisiaj jestem Zosia – powiedział Kaczyński w Grudziądzu.
– Ktoś się może z nami nie zgadzać, ma lewicowe poglądy, uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że teraz, do tej pory, do godziny wpół do szóstej, byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą. No bo przecież lewica uważa, że tak powinno być. Można mieć takie poglądy, dziwne, ja bym to badał – stwierdził z kolei w Inowrocławiu.
Komisja etyki nie zajmie się wypowiedziami prezesa PiS
Wypowiedzi Kaczyńskiego odbiły się szerokim echem i zostały skrytykowane między innymi przez posłów PO i Lewicy. Wspólprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń zapowiedział wniosek o ukaranie prezesa PiS do sejmowej komisji etyki. Wnioski złożyły posłanki Katarzyna Kotula i Anita Kucharska-Dziedzic.
W środę Monika Falej z Lewicy, członkini komisji etyki, poinformowała jednak, że nie zostaną one procedowane. „To pokazuje, kto godzi się na odbieranie godności osobom. Kto godzi się na szydzenie, poniżanie. Za było Koalicja Obywatelska i ja” – napisała parlamentarzystka na Twitterze.
Kucharska-Dziedzic zapowiedziała, że to nie kończy sprawy. „Nie poddaję się, będę składała kolejne wnioski, aż do skutku! Dość wszechobecnego szczucia pisowskiej władzy na kogokolwiek!” – napisała na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Kaczyński i Tusk nie szczędzili sobie złośliwości. „Co wie o seksie”, „Tu jest wielki pan. Ale tam?”