Dziennikarka TVN24 przypomniała słowa Donalda Tuska sprzed lat. „Są generalnie dwie szkoły”

Dziennikarka TVN24 przypomniała słowa Donalda Tuska sprzed lat. „Są generalnie dwie szkoły”

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/fotonews
Katarzyna Kolenda-Zaleska zapytała Donalda Tuska o stanowisko w sprawie wejścia Polski do strefy euro. Dziennikarka, wprowadzając widzów do dyskusji, przypomniała słowa byłego premiera sprzed kilkunastu lat.

– Pan kiedyś mówił, jako premier, że chce wprowadzić Polskę do strefy euro. To było bodajże w 2007 roku – powiedziała Katarzyna Kolenda-Zaleska, zwracając się do . Dziennikarka dociekała, czy przez lata lider zmienił opinię w tej sprawie.

Strefa euro. Donald Tusk mówi o „dwóch szkołach”

– Są generalnie dwie szkoły, jeśli chodzi o strefę euro. Po pierwsze: my potencjalnie jesteśmy członkiem strefy euro. Podpisując traktaty, wchodząc w 2004 roku do , zdecydowaliśmy też, że prędzej czy później będziemy w strefie euro. – rozpoczął Donald Tusk na antenie TVN24.

– Po drugie: nie mam wątpliwości, że być w strefie euro, znaczy być bardziej zintegrowanym z całą Europą. Widać, że niektóre państwa w strefie euro radzą sobie wyraźnie lepiej, niektóre niewiele lepiej od Polski. Euro niczego nie gwarantuje, jeśli chodzi o inflację, tak samo z siebie, ale też z całą pewnością bycie w strefie euro, nie oznacza jakichś zwiększonych ryzyk – analizował w dalszej części programu „Fakty po faktach”.

Jednocześnie Donald Tusk zaznaczył, że może zrozumieć argumenty tych ekonomistów, którzy „przestrzegają przed szybkimi krokami teraz, w czasie takich turbulencji”. – Na pewno nie przyspieszałbym dzisiaj tego procesu. (...) Ponieważ to jest swoista rewolucja, więc być może akurat ten czas, te najbliższe miesiące, to nie jest najlepszy moment, żeby dokonywać, jakby nie patrzeć, radykalnej zmiany. Ale co do perspektywy: chciałbym, żeby po przejściu tego, jak sądzę dwuletniego jeszcze okresu turbulencji... Można by naprawdę poważnie przystąpić do tego procesu – podsumował były premier.

Czytaj też:
Glapiński o wakacjach kredytowych. „Wspaniały prezent”