Donald Tusk przebywał w czwartek z wizytą w Świdnicy, gdzie spotkał się z lokalnymi przedsiębiorcami. Na konferencji prasowej po spotkaniu przekonywał, że inflacja to „nie jest teoria, tylko być albo nie być”. – Nie tylko budżetów rodzinnych, ale tysięcy, setek tysięcy małych podmiotów gospodarczych – mówił lider PO. Oceniał, że rząd jest w walce z inflacją bezradny, ale ludziom najbardziej dokucza „ciągła niepewność”.
– Nawet instytucja, która jest konstytucyjnie odpowiedzialna za bezpieczeństwo finansowe, za prognozy dotyczące inflacji, za stabilność złotówki, z tej instytucji wypływają wciąż sprzeczne komunikaty – uderzał w NBP. – Pan prezes Glapiński albo kłamie, albo nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi – stwierdził.
Lider PO miał przy sobie teczkę, w której, jak mówił, były ekspertyzy prawne udowadniające, że Adam Glapiński nie powinien zostać wybrany na kolejną kadencję w roli prezesa NBP. Tusk podkreślał, że Glapiński „nie będzie kontynuował swojej misji”, gdy PiS straci władzę. Komentował też to, co rządzący mówią o inflacji, w tym słowa Morawieckiego, który polecał Polakom, aby ocieplili swoje domy. – To są komunikaty o kapitulacji tego rządu – stwierdził.
Tusk starł się z przeciwnikiem. „Niech pan pójdzie na spotkanie z Kaczyńskim”
Gdy pytania zadawała dziennikarka lokalnego portalu, odezwali się przeciwnicy Donalda Tuska, którzy próbowali zagłuszyć go gwizdami. Początkowo niewzruszony lider PO mówił o wyborach samorządowych, jednak po chwili zwrócił się do swoich przeciwników. – Słyszę już, że pan umie gwizdać. Ja też umiem – stwierdził. – Ale jak pan jest taki odważny, to niech pan pójdzie na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, niech pan tam spróbuje gwizdnąć – zasugerował.
– Jak widać nie macie panowie powodu bać się. Nikt wam krzywdy tu nie zrobi – kontynuował Tusk. – Na spotkaniach ze mną, nawet na konferencjach prasowych, ludzie mogą wypowiadać każdy pogląd, nawet ten mądrzejszy, mniej mądry. Bardzo życzę wszystkim, też naszym konkurentom, żeby mieli odwagę rozmawiać z ludźmi bez kordonów policji. Nawet jeśli te rozmowy nie są najprzyjemniejsze – podsumował.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Premier podziękował za pytanie dziennikarce TVN