„Minister Czarnek radzi Polakom: Jedzcie mniej!” – taki tytuł pojawił się na okładce czwartkowego wydania „Super Expressu”. „Można jeść trochę mniej i trochę taniej” – taką radę ministra edukacji i nauki można z kolei przeczytać we wstępie artykułu. Gazeta zestawiła tę wypowiedź ze stwierdzeniem, że „wielu Polaków jest przerażonych rosnącymi cenami”.
Cytat odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych i zaczął żyć własnym życiem. Komentatorzy i internauci dopisali go do listy „złotych rad”, którymi ostatnio podzielili się czołowi politycy obozu władzy, m.in. prezydent i premier, w związku z drożyzną.
Roman Giertych i Marek Belka komentują
„A może któryś z ministrów z PiS poradziłby ludziom jeść korzonki? Smaczne, zdrowe, rosną na łące (w Baranowie?) i nie rusza ich inflacja. Byle nie za dużo, jak mówi min. Czarnek, bo dla innych nie starczy. Można ich wykopywanie połączyć ze zbieraniem chrustu i mchu na ocieplanie” – ironizował na Twitterze Roman Giertych.
Z kolei były premier Marek Belka stwierdził, że „można też nie jeść w ogóle”. „Może pan Czarnek zademonstruje? Jest to poświęcenie, na które wszyscy jesteśmy gotowi” – skomentował polityk.
Co dokładnie powiedział Przemysław Czarnek?
Minister zarzucił tabloidowi manipulację i wezwał gazetę do „niezwłocznego sprostowania nieprawdziwych treści zawartych w artykule”.
„Super Express” zapytał Czarnka, jak zamierza spędzić wakacyjny urlop. – Jadę w podróż prywatną do znajomych w Polsce i za granicą. W sumie 10 dni podróży. Będę osobiście kierował samochodem. Będzie też dużo przystanków. Mam mnóstwo zaproszeń od znajomych i w Polsce, i we Włoszech, i w Austrii – podzielił się swoimi planami minister. Na uwagę, że czekają go spore wydatki w związku z wysokimi cenami m.in. paliwa, polityk zaznaczył, że właśnie dlatego nie będzie nocował w hotelach tylko u znajomych. – Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej – stwierdził Czarnek.
Czarnek tłumaczył się też ze swojej wypowiedzi w radiowej Trójce. - Ja tego nie mówiłem do Polaków, tylko mówiłem o sobie. Byłem pytany o to, jak będę spędzał wakacje i powiedziałem, że z uwagi na drożyznę i inflację, będę starał się oszczędnie postępować na wakacjach, dlatego nie jeżdżę do hoteli a do znajomych. Na pytanie, czy będę w związku z tym unikał restauracji, barów i knajp odpowiedziałem, że jest drogo, ale bez przesady – można jeść dalej w restauracjach, tylko mniej i taniej. Tak będę robił ja – powiedział w rozmowie z rozgłośnią szef resortu edukacji i nauki.
„Dziękuję za złote rady Super Expressowi. Zastosuję się do nich. Sam mam w planie spędzić urlop u znajomych, "pichcić" samodzielnie, spędzać miło czas, jeść nieco mniej i taniej. To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli. Wzywam Super Express do sprostowania manipulacji” – napisał także minister na Twitterze.
Czytaj też:
Zbierać chrust, ocieplać domy, jeść mniej. Tusk odpowiada na „rady”