Rosja zaanektowała Krym w 2014 r. i do tamtej pory okupuje półwysep. W marcu 2014 r. przeprowadziła tam, pod groźbą broni, referendum. Władze Ukrainy uznały je za nielegalne, a państwa Zachodu uważają jego wyniki za nieważne.
Miedwiediew: To zagrożenie systemowe dla Rosji
– Jeśli jakiekolwiek inne państwo, czy to Ukraina, czy państwa NATO, uważają, że Krym nie jest rosyjski, to jest to dla nas zagrożenie systemowe – stwierdził Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier, a obecnie zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, w czasie spotkania z weteranami w Wołgogradzie. – Jest to bezpośrednie i jednoznaczne zagrożenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co stało się na Krymie. Krym wrócił do Rosji – oświadczył, cytowany przez rosyjską agencję Interfax.
Miedwiediew przekonywał, że „każdy kraj ma prawo do samoobrony”, a nawet do „samoobrony prewencyjnej”. – To nie jest tylko odpowiedź na czyjeś wrogie działania. To działania mające na celu eliminację zagrożenia militarnego – wskazywał.
Kolejne groźby
Czołowy rosyjski propagandysta i jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina zagroził też Ukraińcom, że jeśli ci zdecydują się na zaatakowanie Krymu, to spotka się to z odpowiedzią. – Poszczególni egzaltowani krwawi klauni, którzy pojawiają się tam od czasu do czasu z jakimiś wypowiedziami, również próbują nam zagrozić — mam na myśli atak na Krym i tak dalej. Jeżeli coś takiego się wydarzy, to dzień sądu ostatecznego nadejdzie dla nich wszystkich bardzo szybko. Bardzo trudno będzie się im ukryć – zagroził Miedwiediew.
Doradca Zełenskiego reaguje
Na jego groźby zareagował doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. „Portret współczesnej Rosji – Dmitrij Miedwiediew, który grozi »dniem sądu«. Mała osoba zapomniana przez historię, która stara się udawać poważną i przerażającą, ale w rzeczywistości powoduje jedynie litość. »Jeszcze trochę, a pokażę wam wszystko!« Pokażesz co? Zabijesz kolejne dziecko?” – napisał na Twitterze.
Ukraina zaatakuje Krym?
Reuters zwraca uwagę, że słowa Miedwiediewa padły dzień po tym, jak rzecznik ukraińskiego wywiadu Wadym Skibicki zasugerował, że Krym – przez większość świata uznawany za ukraiński – może być jednym z celów ukraińskiej armii. Urzędnik został zapytany w wywiadzie telewizyjnym o to, czy Ukraina mogłaby do ataku na Krym użyć systemów HIMARS i wyrzutni rakiet M270, które otrzymali od krajów zachodnich. Skibicki odparł, że Rosja przeprowadzała ataki na terytorium Ukrainy z Półwyspu Krymskiego i Morza Czarnego, więc byłoby to uzasadnione.