Jarosław Kaczyński kontynuuje objazd po Polsce. Prezes Prawa i Sprawiedliwości w weekend udał się do województwa wielkopolskiego. Wizytował m.in. miejscowość Kórnik. – Prowadzimy taką politykę, jaką normalnie normalna uczciwa władza powinna prowadzić w Polsce – podkreślił polityk. Kaczyński zarzucił opozycji, że prowadzi „dokładnie odwrotną politykę, niezależnie od tego, co tam wykrzykuje w Sejmie”.
Prezes PiS zapomniał nazwiska Władysława Kosiniaka-Kamysza?
– Niezależenie od tego co mówi Donald Tusk, niezależnie od tego, co mówi ten wskakujący ciągle na mównicę, ten taki długi – mówił lider Zjednoczonej Prawicy, po czym na chwilę zawiesił głos, jakby zapomniał nazwiska lidera PSL. Następnie Kaczyński z uśmiechem powiedział, że chodziło mu o Władysława Kosiniaka-Kamysza. Po jego słowa publiczność zareagowała śmiechem, pojawiły się także pojedyncze brawa.
„Chyba ktoś ma kompleksy co do długości. A tak na poważnie to nie ma co się zniżać do poziomu Kaczyńskiego” – skomentował poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Dariusz Kurzawa.
Jarosław Kaczyński żartował na spotkaniu w Kórniku
Prezes PiS w swoim przemówieniu kilka razy wplatał humorystyczne wątki. – Spraw jest mnóstwo. Przy końcu mówiłbym do pustej sali. Z Fidelem Castro nie mam szans konkurować. Chcę mówić o sprawach, które budzą lęk i niepokój – zaznaczył na początku Kaczyński.
Z kolei na końcu wystąpienia tłum zaczął krzyczeć: Niech żyje PiS, niech żyje PiS. — Niech żyje, niech żyje, ale dajcie mi dokończyć — odpowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości. — Choć do 100 lat już mi niewiele zostało, czasem mi śpiewają 100 lat, to jeszcze tu do was przyjadę — podsumował Kaczyński.