Jarosław Kaczyński kontynuuje objazd po Polsce. Prezes PiS weekend spędził w woj. wielkopolskim. W sobotę był obecny w Poznaniu i Kórniku, a w niedzielę w Gnieźnie i Koninie. Polityk w ostatnim z miast nawiązał do problemu, jakie Prawo i Sprawiedliwość miało z wynajęciem sali na spotkanie z Kaczyńskim w pierwszej stolic Polski od władz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nawiązał też do antyrządowych protestów w Kórniku.
Lider Zjednoczonej Prawicy mówił, że istnieje problem równowagi pomiędzy „wolnością i władzą, bo mamy z jednej strony do czynienia z procesem próby osłabienia i pozbawienia suwerenności Polski, a z drugiej cofania się wolności”. Kaczyński odwołał się do „prostej sytuacji” i lat 90. ubiegłego wieku. – Ostra opozycyjna partia, która była w starciu ze wszystkimi ważnymi siłami, mówię o Porozumieniu Centrum, mogła sobie odbywać zjazdy partyjne na uniwersytecie albo politechnice – mówił polityk.
Jarosław Kaczyński skomentował odwołanie spotkania na sali przez władze UAM
Prezes PiS kontynuował, że można było nawet organizować tam wiece przeciwko Lechowi Wałęsie. – Była pod tym względem wolność, dzisiaj – podkreślił. Kaczyński dodał, że „inni przedstawiciele życia publicznego” bywali w gnieźnieńskiej filii UAM. – Tego rodzaju liczne przykłady mamy też z okresu rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u z lat 2007-2015 – zaznaczył polityk.
Kaczyński stwierdził, że takich ograniczeń było dużo. – Była nieustanna kampania, że opozycja jest nie do przyjęcia, że skandalem jest to, że usiłuje zdobyć władzę. Polską rządzili ludzie, którzy nie uznawali demokracji, a dzisiejsze deklaracje Donalda Tuska i jego kompanów pokazują, że w dalszym ciągu nie uznają – mówił. Jako przykład tego, że „wolność nie jest uznawana” lider Zjednoczonej Prawicy przywołał właśnie to, co dzieje się na kolejnych spotkaniach PiS.