Grodzki zdradził „przepis opozycji na sukces”. „W ten sposób zdobędziemy 63-64 mandaty w Senacie”

Grodzki zdradził „przepis opozycji na sukces”. „W ten sposób zdobędziemy 63-64 mandaty w Senacie”

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Tomasz Grodzki w rozmowie z TVN24 uchylił rąbka tajemnicy w sprawie planów opozycji na wybory parlamentarne. Według marszałka Senatu takie rozwiązanie pozwoliłoby na zdobycie 63-64 mandatów.

29 czerwca w Senacie zorganizowano spotkanie przedstawicieli opozycji z senatorami niezależnymi. W rozmowach wzięli udział m.in. Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Michał Kobosko oraz Krzysztof Kwiatkowski. Po zakończeniu negocjacji szef senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki powiedział dziennikarzom, że w trakcie spotkania zapadły ważne decyzje dotyczące przyszłości opozycji.

– Myślę, że to spotkanie przybliżyło powstanie Drugiego Paktu Senackiego przed przyszłorocznymi wyborami. Ze strony ugrupowań opozycyjnych, a były tu obecne wszystkie ugrupowania demokratycznej opozycji, była taka deklaracja, żeby rozmawiać o tym raczej szybciej niż przed samymi wyborami – tłumaczył polityk KO.

Grodzki zdradził plany opozycji

O tzw. drugim pakcie senackim mówił w rozmowie z TVN24 Tomasz Grodzki. Polityk KO podkreślił, że kolejne porozumienie opozycji będzie się opierała na podobnych zasadach co to znane z wcześniejszych wyborów, jednak zostanie ulepszone. Ostateczne decyzje mają zapaść do momentu, w którym zostanie ogłoszona możliwość rejestrowania list wyborczych.

– Idea polega na tym, żeby nikogo nie kusiło, aby jednak wystawić swojego kandydata, jak to robili np. niektórzy samorządowcy na Dolnym Śląsku, gdzie kilka okręgów zostało w ten sposób straconych. To porozumienie ma być jak najszersze – stwierdził marszałek Senatu.

Opozycja wygra w Senacie?

– Wszędzie tam, gdzie przegraliśmy i to czasami bardzo skąpą różnicą głosów, na przykład kandydat PiS-u miał 41 tysięcy, a dwóch kandydatów po stronie demokratycznej jeden miał 40, drugi 30, czyli razem mieli 70, a do Senatu wszedł człowiek, który miał 40 tysięcy. Te 12 okręgów w których w ten sposób przegraliśmy musimy przekonstruować tak, żeby było 1 na 1 – wyliczał Tomasz Grodzki.

Tomasz Grodzki pokusił się też o nakreślenie scenariusza na najbliższe wybory. – Realnie patrząc, opierając się na faktach, obliczeniach, wynikach poprzednich wyborów mamy szansę uzyskać nie 51 mandatów, tylko około 63-64 mandatów, które dadzą nam stabilną większość – ocenił polityk .

Czytaj też:
Podróże małe i duże Tomasza Grodzkiego. Jak marszałek Senatu tłumaczy się z drogich delegacji?