Media o „niebezpiecznych kontaktach” Stanisława Karczewskiego. Senator PiS wydał oświadczenie

Media o „niebezpiecznych kontaktach” Stanisława Karczewskiego. Senator PiS wydał oświadczenie

Stanisław Karczewski
Stanisław Karczewski Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz
Adam Ch., który przekazywał mediom informacje obciążające polityka PO Sławomira Neumanna i profesora Wojciecha Maksymowicza miał się spotkać wcześniej ze Stanisławem Karczewskim. Senator PiS stanowczo zaprzecza, że zna mężczyznę i kiedykolwiek z nim rozmawiał.

Radio Zet opisało historię Adama Ch. To współpracownik ABW, a kiedyś WSI. Nazwisko mężczyzny pojawiło się niemal 15 lat temu w aferze paliwowej. W 2015 r. Adam Ch. usłyszał zrzuty za przyjęcie 2,5 miliona zł łapówki od zarządu SKOK Wołomin. Mężczyzna jest teraz podejrzany o kierowanie grupą przestępczą. Został zatrzymany w Hiszpanii po tym, jak wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.

Sprawa Adama Ch. i informacje obciążające Sławomira Neumanna z PO

Dziennikarze dotarli do świadka, który stwierdził, że w 2017 r. ówczesny marszałek Senatu spotkał się w jednej z restauracji w warszawskim Aninie z Adamem Ch. Mężczyzna miał przekazywać mediom informacje obciążające polityka Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna. Następnego dnia po spotkaniu obaj mieli pojechać do Olsztyna po dokumenty, gdzie spotkali się z Andrzejem Włodarczykiem, byłym wiceministrem w rządzie Ewy Kopacz, a potem dyrektorem szpitala.

Adam Ch. miał zadzwonić do znanego mu dziennikarza i przekazać telefon lekarzowi, który „opowiedział pokrótce o rzekomych eksperymentach medycznych, w które miał być »umoczony« Wojciech Maksymowicz”. Karczewski w rozmowie z dziennikarzami przed publikacją tekstu zaprzeczył, że kiedykolwiek spotkał Adama Ch. i przekazywał lub pośredniczył w przekazaniu materiałów, które miały uderzyć w Neumanna i Maksymowicza.

Stanisław Karczewski zaprzecza ustaleniom dziennikarzy

Senator PiS stwierdził, że w ostatnich latach w Aninie był tylko raz, kiedy odwiedził w klinice byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Karczewski wydał również oświadczenie w swoich mediach społecznościowych, w których podkreślił, że nie zna Adama Ch. i nigdy nie spotkał się z mężczyzną, ani nie obył z nim rozmowy. Dodał, że „nie są mu również znane żadne dokumenty ws. śledztwa dotyczącego Neumanna”.

„Tytuł artykułu mówiący o rzekomych kontaktach jest nieprawdą. Powoływanie się na anonimowego świadka to chwyt redakcyjny, który wprowadza opinię publiczną w błąd i uniemożliwia żądanie sprostowania fałszywych informacji” – podsumował oświadczenie były marszałek Senatu.

Czytaj też:
Od arogancji do zaburzonych relacji z mediami. Pięć największych błędów PiS

Źródło: Radio Zet