Początkowo wydawało się, że wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak w trójkowym wywiadzie nie usłyszy wielu trudnych pytań. Rozmowa toczyła się wokół jego sportowych aktywności, uczestnictwa w kolejnych uroczystościach państwowych czy wakacji, z płynnym przejściem do wakacji kredytowych. W końcu jednak dziennikarz wspomniał o sondażu dla „Rzeczospolitej”, w którym Solidarna Polska poprosiła o odrębne uwzględnienie, poza Zjednocznoą Prawicą. Okazało się, że partia Zbigniewa Ziobry bez wsparcia PiS może liczyć jedynie na 0,7 proc. poparcia.
Jan Kanthak nie dał się jednak zrazić wynikami sondażu i przekonywał, że to odosobniony przypadek. – Jest to jeden z sondaży. Rzeczywiście chęć tego byśmy byli uwzględniani w sondażach pojawiła się po to, by uwzględniać tendencję i pokazać skalę. Na podstawie jednego sondażu nie wyrabiałbym sobie opinii. Mamy sondaże wewnętrzne, które pokazują większe poparcie – mówił. – Oby po tej 0,7 nie było kaca... politycznego oczywiście – zażartował w tym momencie prowadzący rozmowę.
Wójcik komentuje rozdzielenie sondaży
Do kiepskiego wyniku poza koalicją Zjednoczonej Prawicy odniósł się też minister Michał Wójcik z Solidarnej Polski. – Oczywiście najlepszą drogą byłby wspólny start z Prawem i Sprawiedliwością w ramach Zjednoczonej Prawicy. 8 razy pod rząd wygraliśmy i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wygrać po raz 9. Ale to nie tylko od nas zależy – podkreślał na antenie Polskiego Radia 24.
– Natomiast wiadomo, to jest polityka, każdy scenariusz trzeba brać pod uwagę i dlatego nasze struktury rozbudowujemy, wzmacniamy, no bo trzeba. Bylibyśmy nieodpowiedzialni, gdybyśmy tak nie robili – wyjaśniał Wójcik w audycji „24 pytania”.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński wygrałby bez Zbigniewa Ziobry, jest poważne „ale”. Najnowszy sondaż