W rozmowie z magazynem „Stern” oraz należącą do RTL Group telewizją n-tv Gerhard Schroeder podkreślił, że z prezydentem Rosji Władimirem Putinem widział się w ubiegłym tygodniu. – Dobra wiadomość jest taka, że Kreml chce wynegocjowanego rozwiązania – przekazał niemieckim dziennikarzom.
Jako silnie związany finansowo z Rosją, Schroeder darzony jest w swojej ojczyźnie sporą nieufnością. Został pozbawiony prawa do należnego mu własnego biura, a po wybuchu wojny sam zrezygnował ze stanowiska w koncernie Rosneft i nominacji do rady nadzorczej Gazpromu. Potępił agresję na Ukrainę, ale nigdy nie skrytykował Putina, którego nazywa wciąż „bliskim przyjacielem”.
– Pierwszym sukcesem jest umowa dotycząca zboża. Być może da się to powoli rozciągnąć na zawieszenie broni – mówił dalej polityk, odnosząc się do porozumienia Rosji i Ukrainy w sprawie odblokowania eksportu żywności przez More Czarne.
Krym jak Hongkong, tylko na krótszy okres?
Według Schroedera rozwiązania kluczowych problemów, takich jak na przykład własność Krymu, mogłyby nadejść „z biegiem lat”. – Może nie w ciągu 99 lat, jak Hongkong, ale w przyszłym pokoleniu – sugerował. Stwierdził też, że alternatywą dla członkostwa Ukrainy w NATO mogłaby być zbrojna neutralność, jak w przypadku Austrii.
Były kanclerz przyznał, że najtrudniejszą kwestią jest przyszłość Donbasu, gdzie toczą się wciąż zażarte walki. – Trzeba będzie znaleźć rozwiązanie oparte na szwajcarskim modelu kantonów – mówił. Stwierdził, że trzeba będzie dopiero zobaczyć, czy Władimir Putin podczas zawieszenia broni zechce cofnąć się do granic sprzed wojny.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosjanie dostali pretekst do wciągnięcia Chin w wojnę w Europie. Co zrobi Pekin?