11 sierpnia Dmitrij Miedwiediew był z wizytą w okupowanej części Ukrainy, tzw. Ługańskiej Republice Ludowej. Były rosyjski prezydent i premier poinformował, że spotkał się tam z szefami obu separatystycznych republik, Leonidem Pasiecznikiem i Denisem Puszilinem. Miedwiediew miał odbyć spotkanie „w imieniu Prezydenta Federacji Rosyjskiej na temat priorytetowych działań dla zapewnienia bezpieczeństwa republik Donbasu”.
„Na spotkaniu rozpatrzono także kwestie promowania rozwoju gospodarczego i społecznego ŁRL i DRL. Szczególną uwagę zwrócono na harmonizację ustawodawstwa ŁRL i DRL z ustawodawstwem Federacji Rosyjskiej, odbudowę infrastruktury, naprawę szpitali i przygotowanie szkół do rozpoczęcia roku szkolnego, rozwiązanie problemów społecznych i wsparcie obywateli” – czytamy we wpisie na Telegramie.
Mowa była też o karaniu ukraińskich żołnierzy broniących swojego kraju przed rosyjską agresją.
Ukraiński wywiad: Miedwiediew wskazał następcę Putina
Jak podaje ukraiński portal Kanał24, powołując się na źródła w ukraińskim wywiadzie, za zamkniętymi drzwiami Miedwiediew zapewniał, że „Rosja planuje zainwestować znaczne środki” w zajętym przez siebie regionie i wyraził niezadowolenie ze słów szefa ŁRL, który stwierdził, że „Rosjanie nie odbudują niedawno zdobytych miast”. Miał też poinformować, że na okupowanych terytoriach będą działać rosyjskie służby, co wiąże się z usunięciem z kierownictwa wszystkich lokalnych bojowników i kolaborantów.
Były rosyjski prezydent i premier miał też przybyć do Donbasu, aby zrozumieć, czy może zaufać lokalnym liderom. W prywatnych rozmowach w cztery oczy z przywódcami separatystycznych republik miał powiedzieć, że wkrótce Putin przejdzie na emeryturę, a rosyjskim przywódcą zostanie on sam.
Jak informują źródła Kanału24, Miedwiediew zapowiedział separatystycznym przywódcom, że jeśli pozostaną lojalni wobec niego, to pozostaną na swoich „pozycjach”. Obaj mieli się na to zgodzić i jako symbol zaufania przekazać mu sporą kwotę pieniędzy w gotówce.
Ukraiński portal informuje, że Miedwiediew „w ostatnim czasie zachowuje się tak, jakby był całkowicie posłuszny Putinowi, ale postrzega siebie jako przyszłego następcę krwawego dyktatora”.
Czytaj też:
Miedwiediew wysunął kolejne groźby, w tym pod adresem UE. „Tam także są elektrownie atomowe”