Miedwiediew wezwał do rewolucji w Europie. Wspomniał o „wściekłych Polakach”

Miedwiediew wezwał do rewolucji w Europie. Wspomniał o „wściekłych Polakach”

Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin
Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin Źródło: Shutterstock / ID1974
„Zubożali Bałtowie, wściekli Polacy i Finowie, którzy uciekają do NATO. Ich rządy wprost prześcigają się w tym, kto bardziej obrazi Rosję i kto szybciej zerwie z nami wszelkie stosunki” – stwierdził były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Dmitrij Miedwiediew sprawował w latach 2008-2012 urząd prezydenta Rosji, a obecnie jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa tego kraju. Już od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę dał się poznać jako jeden czołowych propagandystów Kremla. Polityk nie przebiera w słowach. Na jego celowniku znaleźli się przede wszystkim Polacy oraz Amerykanie.

Miedwiediew uderza w Zachód

„Europejscy głupcy dali się cynicznie ograć Amerykanom, zmuszając ich do wzięcia na siebie najbardziej bolesnych konsekwencji uderzenia sankcjami w mieszkańców UE (...) Zwykli Europejczycy będą tej zimy zamarzać na śmierć w swoich domach” – pisał w mediach społecznościowych były prezydent Rosji. Nastawienie Zachodu do jego ojczyzny nazywał mieszanką „arogancji, infantylizmu i głupoty”. Atakował m.in. Szwecję i Finlandię gdy te zdecydowały się na złożenie wniosków o przyjęcie do NATO. Pisał o konieczności „przywrócenia równowagi na Bałtyku”.

Kanclerza Olafa Scholza porównał do Adolfa Hitlera, a Polskę oskarżał o przygotowywanie inwazji na Ukrainę w celu zajęcia jej zachodnich ziem. Dmitrij Miedwiediew wielokrotnie ostrzegał też, że dostawy broni nad Dniepr mogą doprowadzić do ogólnoświatowej wojny atomowej.

Były prezydent Rosji atakuje Polaków i Finów

W ostatnim wpisie, który pojawił się na profilach polityka w mediach społecznościowych, zaatakowano m.in. Polaków oraz Finów. „Zubożali Bałtowie, wściekli Polacy i Finowie, którzy uciekają do NATO. Ich rządy wprost prześcigają się w tym, kto bardziej obrazi Rosję i kto szybciej zerwie z nami wszelkie stosunki. Mówią, że nami gardzą, że nasze wizy powinny zostać anulowane. Postulują wykreślenie naszych muzyków i pisarzy. Nie chcą naszej ropy i gazu, chociaż zima może być bardzo ciężka” - napisał Dmitrij Miedwiediew.

W dalszej części posta były rosyjski prezydent przytoczył wyniki sondaży (nie podał ich źródła), z których wynika rzekomo, że ponad połowa obywateli Unii Europejskiej jest przeciwna zrywaniu relacji z Rosją. Według polityka 90 proc. obywateli UE nie chce brać udziału w .

Miedwiediew chce rewolucji

Dmitrij Miedwiediew chciał się zaprezentować jako polityk otwarty i gotowy do współpracy. „Nie zamykamy się na nikogo, popieramy wszelkie sensowne propozycje. Chcemy pokojowej współpracy gospodarczej” - zapewnił dodając, że „jeśli ceną za europejską demokrację są zimne mieszkania i puste półki w lodówkach to taka demokracja jest dla głupców”. Polityk wezwał obywateli Zachodu do rewolucji twierdząc, że „jeśli taka sytuacja faktycznie będzie miała miejsce to nie powinni oni siedzieć cicho tylko pociągnąć do odpowiedzialności głupców, którzy nimi rządzą”.

Czytaj też:
Niemcy „nie chcą poświęcać standardu życia dla Ukrainy”? Padły zaskakujące słowa

Źródło: Telegram/Dmitrij Miedwiediew