Od kilku dni w mediach społecznościowych toczy się zażarta dyskusja na temat zachowania osób publicznych. Wszystko za sprawą nagrań z udziałem fińskiej premier. Na filmikach, które trafiły do sieci widać 36-letnią Sannę Marin imprezującą ze znajomymi. Na inym klipie polityczka została „przyłapana” w nocnym klubie podczas tańców z popularnym piosenkarzem. – Tańczyłam, śpiewałam, bawiłam się, robiłam rzeczy legalne. Mam życie zawodowe, rodzinne, a także czas wolny, który spędzam z przyjaciółmi. Prawie tak samo, jak inni w moim wieku – tłumaczyła szefowa rządu w wywiadzie dla telewizji Yle.
Na premier, która jest mężatką pozostająca w jednym związku od 18 lat, spadła fala krytyki. Także polscy komentatorzy nie zostawili na Sannie Marin suchej nitki twierdząc, że polityk powinien prowadzić spokojne życie i nie dawać opinii publicznej powodów do plotek.
Poseł PiS i tytuł „męża roku”
Tymczasem jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości postanowił pochwalić się w mediach społecznościowych przykładnym życiem rodzinnym. Paweł Lisiecki zdradził, że właśnie obchodzi 11. rocznicę ślubu. Polityk zamieścił na swoim profilu na Twitterze podziękowania dla żony Małgorzaty a do postu dołączył rodzinne zdjęcie z dziećmi. Co więcej, Paweł Lisiecki ujawnił, na jaki gest zdobył się z powodu tego wyjątkowego święta. Parlamentarzysta przekazał opinii publicznej, że...postanowił pozmywać podłogę w mieszkaniu.
Post posła PiS wywołał falę kpin w sieci. Internauci żartowali, że umycie podłogi, które jest codziennością dla większości Polaków, w oczach Pawła Lisieckiego urosło do rangi wydarzenia niemal epokowego. Inni wytykali politykowi błąd językowy - tłumaczyli, że podłogę można umyć, a zmywa się naczynia. W odpowiedzi na krytyczne komentarze polityk PiS zapewnił, że nigdzie nie napisał, że do tej pory nie wykonywał żadnych prac domowych.
Czytaj też:
Kłótnia Budki z Mejzą, politykom puściły nerwy. „Może wydoisz krowę w gazoporcie?”