Z danych uzyskanych przez „Der Spiegel” i rosyjski portal śledczy „IStories” wynika, że w ostatnich latach Katerina Tichonowa przylatywała do Niemiec rejsowym samolotem ponad 20 razy. Córce Putina prawdopodobnie zawsze towarzyszyli uzbrojeni ochroniarze rosyjskiej gwardii prezydenckiej FSO.
„Gotowość córki Putina i jej świty do podróży budzi spore wątpliwości natury dyplomatycznej i bezpieczeństwa. Mimo wszelkich międzynarodowych zwyczajów Rosjanie nie uznali za konieczne poinformowanie rządu niemieckiego o wycieczkach Tichonowej i jej ochroniarzy” – zwraca uwagę „Der Spiegel”. Dziennik wskazuje, że „nie tylko należy to uznać za akt nieprzyjazny”, ale też „uzmysławia, w jak niewielkim stopniu Kreml brał pod uwagę interesy kontroli i bezpieczeństwa Niemiec”.
Córka Putina latała do Niemiec
W Monachium, które było celem podroży Tichonowej, mieszkał jej partner Igor Zełenski, który do niedawna pełnił funkcję szefa tamtejszego baletu. Historię ich znajomości opisał kilka miesięcy temu rosyjski, niezależny portal Meduza. „Der Spiegel” zaznacza, że „niemieckie służby wywiadowcze nie wiedziały praktycznie o żadnych podróżach świty Putina”.
Służby nic nie wiedziały
Dziennik wskazuje, że „luka informacyjna służb wywiadowczych” wpisuje się w to, że w Niemczech przez lata mało kogo interesowała działalność Rosjan. „To pobłażliwe podejście teraz się mści. Trudno egzekwować sankcje wobec wspólników Putina. Ich sieci są trudne do spenetrowania przez władze” – czytamy. Niemieckie służby – jak wskazuje gazeta – dowiedziały się o podróżach przez przypadek.
Tichonowa odbyła też ponad 300 podróży samolotem do innych miejsc w Europie, m.in. do Grenady, Mediolanu, Londynu czy austriackiego kurortu Kitzbuehel.
Czytaj też:
Ekspert przestrzega Putina przed eskalowaniem wojny. „Jeśli to zrobisz, zginiesz”