W Olsztynie trwa Campus Polska Przyszłości, organizowany przez Rafała Trzaskowskiego. W niedzielę, w panelu zatytułowanym „Jak być bajglem na talerzu pełnym cebularzy – czyli jak dbać o inkluzywność i różnorodność w przestrzeni publicznej” wzięła udział m.in. piosenkarka Majka Jeżowska.
Majka Jeżowska o Nowym Sączu: Zagłębie kościelno-zaściankowe
W czasie dyskusji wokalistka opowiadała o mieście, z którego pochodzi. – Pochodzę z małego… nie no, obrażą się, z dużego miasta o nazwie Nowy Sącz, które jest zagłębiem kościelno-zaściankowym. Tam myślenie jest zupełnie inne. Nic chyba dziwnego, że uciekłam stamtąd zaraz po maturze – powiedziała Jeżowska. – Patrzę na was i myślę sobie, że my jesteśmy tutaj w swoim gronie, ale jak nauczyć małe dziecko, które jest nasiąknięte zachowaniem rodziców i dziadków, którzy wygadują w domu codziennie rzeczy niegodne człowieka o drugim człowieku? – zastanawiała się Jeżowska.
Piosenkarka przedstawiła też receptę. – Tak naprawdę powinniśmy jeździć po przedszkolach i żłobkach i wtłaczać tym dzieciakom pozytywne myślenie i spostrzeganie świata przez pryzmat tej inności, którą reprezentuje – przekonywała.
Burza w sieci
Wypowiedź Jeżowskiej szybko wyłapali internauci. Na Twitterze pojawiło się wiele komentarzy, w których zarzucano jej naśmiewanie się z mieszkańców Nowego Sącza. „Pani Jeżowska o mieszkańcach Nowego Sącza…o rodzicach i dziadkach…ilość głupoty zawartej w tej wypowiedzi poraża”.. – skomentowała posłanka PiS Anna Kwiecień. „Niczym w czasach stalinizmu. Indoktrynować od najmłodszych lat, przeciw rodzicom, przeciw dziadkom. W żłobkach, przedszkolach. Pani Jeżowska, laureatka festiwalu piosenki radzieckiej w PRL to reprezentatywny głos dla środowiska POstkomuny” – stwierdziła Joanna Lichocka.
Z kolei dziennikarz „Rzeczpospolitej” Michał Kolanko stwierdził, że w ten sposób „wygląda droga do 3. kadencji PiS”.
Prowadząca panel broni Jeżowskiej: Bo Wy wszyscy tacy święci
Do krytyki, która spadła na Jeżowską, odniosła się też na Facebooku aktywistka Ola Petrus, która prowadziła panel. „Ale wracając, od rana atakujecie Majkę, bo powiedziała coś niepochlebnego o swoim mieście. NO BO WY WSZYSCY TACY ŚWIĘCI CO ZAWSZE TYLKO W SAMYCH SUPERLATYWACH MÓWICIE O KAŻDYM MIEŚCIE (pisownia oryginalna – red.) – napisała. Oświadczyła też, że wypowiedź, która trafiła do mediów społecznościowych, jest wyrwanym z kontekstu fragmentem.
„Zapytałam Majkę, jakim cudem kobieta w latach 90tych już wiedziała o tym jak bardzo ważne było edukowanie dzieci w kwestii różnorodności. Żeby nie dorastały jako rasiści, homofobi, ableiści itd. Kiedy nawet na ulicach tej różnorodności nie było tak wiele. I napisała o tym piosenkę. PIOSENKĘ DLA DZIECI. I Majka opowiedziała, że napisała piosenkę dla swojego syna. Ponieważ dorastał w małym mieście, zdominowanym przez kościół. A miał trochę znajomych o innym kolorze skóry. I chciała, żeby on i jego koledzy i koleżanki wiedzieli, że to jest normalne” – tłumaczy aktywistka.
facebookCzytaj też:
Były poseł PiS na Campusie Polska Przyszłości. „Było bardzo sympatycznie”