Członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki przewiduje, że w przyszłym roku inflacja może przebić nawet 20 proc. Bronisław Komorowski w rozmowie na antenie Radia Zet stwierdził, że „polityka rządu jest błędna”. – Oni przestali walczyć. Uznali, że inflacja sama wygaśnie, jak z koronawirusem, tylko po drodze umarły dziesiątki tysięcy ludzi. Starają się jedynie osłabić jej uderzenie w poszczególne grupy społeczne – mówił polityk.
Bronisław Komorowski o inflacji. Sugeruje premierowi spełnienie tzw. kamieni milowych
Według byłego prezydenta, aby przeciwdziałać wzrostowi cen, można ograniczyć wydatki na inwestycje, np. na CPK. – Nie widzę żadnych oszczędności – stwierdził. Komorowski poradził również Mateuszowi Morawieckiemu spełnienie obietnicy ws. kamieni milowych. – I wtedy jest gigantyczny zastrzyk finansowy dla Polski, który miałby zbawienny wpływ na inwestycje – wyjaśniał.
Polityk ocenił, że „20-proc. inflacja to będzie armagedon dla gospodarki” i może dojść do wzrostu bezrobocia. W kontekście podobnych prognoz dla innych państw Komorowski zaapelował, aby „martwić się o siebie”. – Społeczeństwa zachodnie mają parę centymetrów zapasu za skórą, takiego tłuszczu finansowego. Polacy tego nie mają – zauważył.
Inflacja w Polsce. „Spółka Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, Adama Glapińskiego i Władimira Putina”
– Połowa inflacji to jest zasługa Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, a druga połowa Władimira Putina. Mają niezłą spółę: Putin, Kaczyński, Morawiecki. No, Adama Glapinskiego można by jeszcze dopisać – powiedział były prezydent. Zdaniem Komorowskiego rząd nadal będzie drukował pieniądze, a długi będą musiały spłacać przyszłe pokolenia. Polityk zarzucił obecnej władzy, że myśli krótkoterminowo, „byle tylko wygrać wybory lub osiągnąć cel polityczny”.
Czytaj też:
Komorowski zaniepokojony deklaracją Tuska. „Odejście od tego, co czyniło PO wielką”