Inflacja w Polsce przebiła 16 proc. O problemie dyskutowali na antenie Radia Zet politycy. – Sytuacja jest oczywiście poważna. Nie jest żadnym pocieszeniem, tylko stwierdzam fakt, że Polska nie jest żadną samotną wyspą inflacji na morzu europejskim. Jeżeli chodzi o ceny prądu to w Hiszpanii 200 proc., we Włoszech prawie 100 proc., znacznie więcej niż w Polsce, u nas wzrost o 10 proc. – zaczął wymieniać Ryszard Czarnecki.
Europosłowi PiS przerwał prowadzący rozmowę zauważając, że „nie kupuje prądu w Hiszpanii”. Dopytywał również, czy ma się cieszyć z inflacji. Czarnecki zaczął się tłumaczyć, że „ceny prądu w Polsce to 57 proc. ceny unijnej i sytuacja w innych krajach jest znacznie gorsza niż w Polsce”. W kontrze Andrzej Stankiewicz zwrócił mu uwagę na dochody i zarobki.
Inflacja w Polsce. Ryszard Czarnecki wywołał śmiech polityków
Polityk Prawa i Sprawiedliwości zgodził się, że nie jest to żadnym pocieszeniem. – Inflacja w Polsce, według badań, które według mnie są bardzo wiarygodne, na pewno nie przekroczy 20 procent – zaczął mówić Czarnecki, ale jego wypowiedź przerwał śmiech dziennikarza i pozostałych gości programu. – Czujemy się uspokojeni – ironizowała Joanna Kluzik-Rostkowska z KO. – Alleluja – dorzucił Robert Biedroń z Lewicy.
Prowadzący upewnił się, że na pewno dobrze usłyszał, a europoseł PiS potwierdził. – Jesteśmy uratowani – dodał Krzysztof Bosak z Konfederacji. – Wy chcecie Polaków nakręcać strachem, a my mówimy, że do końca 2022 roku będzie spadać – tłumaczył Czarnecki. Piotr Zgorzelski z PSL powiedział, że „śmieje się z tych opowiadanych bzdur”. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zakończył, że „w II połowie 2022 r. inflacja ma spaść poniżej 10 proc”..
Czytaj też:
Komorowski o „spółce Putin, Kaczyński, Morawiecki”. Dopisał też prezesa NBP