Kaczyński wspomina podróż do Wiednia sprzed 30 lat. „Poczułem obcość kulturową”

Kaczyński wspomina podróż do Wiednia sprzed 30 lat. „Poczułem obcość kulturową”

Jarosław Kaczyński podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu
Jarosław Kaczyński podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Źródło: PAP / Tomasz Wiktor
W trakcie jednej z debat podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu Jarosław Kaczyński podzielił się swoimi refleksjami na temat podróży do Wiednia. Prezes PiS odwiedził stolicę Austrii ponad 30 lat temu.

Podczas debat organizowanych w ramach XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu poruszane są nie tylko kwestie związane z gospodarką. W jednym z paneli dotyczących wartości w polityce wziął udział m.in. Jarosław Kaczyński. Prezes PiS podczas dyskusji z europosłami Zdzisławem Krasnodębskim i Ryszardem Legutką oraz publicystą Bronisławem Wildsteinem sięgnął pamięcią do lat 90.

–Polska była wówczas państwem imposybilnym w całym tego słowa znaczeniu. Nic się nie udawało – podkreślał. Były wicepremier wspominał także moment wejścia Polski do Unii Europejskiej. – Przyjmowaliśmy, że wejście do UE zapewni nam środki i rynek europejski, bo przecież przedtem działaliśmy w warunkach niemalże wojny celnej. Wydawało się, że żeby po prostu istnieć i się rozwijać, musimy do UE przystąpić. To było wtedy, jak sądzę, myślenie realistyczne – tłumaczył polityk.

Jarosław Kaczyński o podróży do Wiednia

postanowił podzielić się także ze zgromadzoną w Karpaczu publicznością swoimi wspomnieniami z podróży do stolicy Austrii, którą odbył ponad 30 lat temu. – Nikt albo prawie nikt z nas nie kwestionował obcości kulturowej. Nie ukrywam, że ją poczułem, kiedy pierwszy raz w ogóle byłem na Zachodzie, a dokładniej w Wiedniu. Zobaczyłem tam różne rzeczy, których teraz nie będę opisywał. To mi zupełnie wystarczyło, żeby zobaczyć, że jestem w innej strefie kulturowej, chociaż było to trzydzieści kilka lat temu, 33 dokładnie – opowiadał prezes PiS.

W dalszej części swojego wystąpienia polityk podkreślał, że „Polska nie podpisywała umowy o tym, że przyjmuje cały ten zespół kulturowy, który reprezentuje zachodnia Europa”. – Poprzedziliśmy przyjęcie do UE uchwałą Sejmu o naszej suwerenności kulturowej. Prosiłbym żeby o tym pamiętać, bo ta uchwała została przez pewną część naszej klasy politycznej zupełnie zapomniana. Uważamy każdą ingerencję w te sfery za nadużycie, złamanie prawa i realizację zasady: kto silniejszy, ten lepszy – wyjaśniał.

Czytaj też:
Europoseł PiS zaliczył sporą wpadkę. „Małżonka? Aaa, pani prezydent!”