Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Jarosław Kaczyński postanowił podzielić się swoimi wspomnieniami z podróży do stolicy Austrii, którą odbył ponad 30 lat temu. Mówił przy tym o „obcości kulturowej”, której nikt nie kwestionował. Słowa te odbiły się głośnym echem nie tylko w polskich, ale też zagranicznych mediach. Na antenie TVN24 komentował je wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. Jak ocenił, te słowa Kaczyńskiego nie mówią „nic o Europie, ale mówią wszystko o Kaczyńskim”.
– Europa zawsze była przestrzenią wolności – mówił polityk. – W tej przestrzeni wolności jeżeli ktoś chce pójść do kościoła, do muzeum czy teatru, to pójdzie. A ktoś, kto chce się znaleźć w dzielnicy czerwonych latarni i oglądać tam rzeczy nieprzyzwoite, też znajdzie dla siebie miejsce – stwierdził.
Kamiński ocenił, że swoją „kulturową krytykę Europy” prezes PiS przeprowadził „w dość nieudolny sposób”. – Ona wybrzmiała dokładnie w tym samym dniu, w którym Władimir Putin podpisał nową doktrynę wojenną Federacji Rosyjskiej – zauważał. – Przeraża mnie fakt, że w opisie Europy Jarosław Kaczyński w niczym nie różni się od Władimira Putina. Widzi te same zagrożenia, które widzi w Europie Władimir Putin, związane z moralnością, z tym, że obcy mają mówić nam, co mamy robić. To niezwykle niepokojąca zbieżność perspektywy – dodał.
Jarosław Kaczyński o podróży do Wiednia
Przypomnijmy, prezes PiS podczas dyskusji z europosłami Zdzisławem Krasnodębskim i Ryszardem Legutką oraz publicystą Bronisławem Wildsteinem sięgnął pamięcią do lat 90. Wspominał również swój wyjazd do Wiednia. – Nikt albo prawie nikt z nas nie kwestionował obcości kulturowej. Nie ukrywam, że ją poczułem, kiedy pierwszy raz w ogóle byłem na Zachodzie, a dokładniej w Wiedniu. Zobaczyłem tam różne rzeczy, których teraz nie będę opisywał. To mi zupełnie wystarczyło, żeby zobaczyć, że jestem w innej strefie kulturowej, chociaż było to trzydzieści kilka lat temu, 33 dokładnie – opowiadał w Karpaczu prezes PiS.
W dalszej części swojego wystąpienia polityk podkreślał, że „Polska nie podpisywała umowy o tym, że przyjmuje cały ten zespół kulturowy, który reprezentuje zachodnia Europa”. – Poprzedziliśmy przyjęcie do UE uchwałą Sejmu o naszej suwerenności kulturowej. Prosiłbym żeby o tym pamiętać, bo ta uchwała została przez pewną część naszej klasy politycznej zupełnie zapomniana. Uważamy każdą ingerencję w te sfery za nadużycie, złamanie prawa i realizację zasady: kto silniejszy, ten lepszy – wyjaśniał.
Czytaj też:
Brytyjski dziennik pisze o Kaczyńskim. „W centrum strategii PiS jest zaciekły atak na Niemcy”