Z ustaleń dziennikarzy TVN24 wynika, że Antoni Macierewicz i jego eksperci pominęli w końcowym raporcie podkomisji smoleńskiej dokumenty, które nie wpisywały się w forsowaną narrację o rzekomym zamachu. Chodzi przede wszystkim o analizy przygotowane przez amerykańskich naukowców z Narodowego Instytutu Badań Lotniczych, na które wydano 8 mln złotych.
Te doniesienia komentowała w TVN24 posłanka KO Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w Smoleńsku. – Budzi we mnie sprzeciw Antoni Macierewicz i to, że od tylu lat na śmierci 96 osób buduje nie tylko swoją pozycję polityczną i pozycję polityczną swojego bloku, ale z pełnym przyzwoleniem, za publiczne pieniądze, niszczy pamięć i wspólnotę – mówiła. – To, jako obywatelkę i jako osobę, która do katastrofy smoleńskiej po 12,5 roku nadal nie potrafi podejść spokojnie, doprowadza mnie do pasji – dodała.
Posłanka stwierdziła, że podkomisja Macierewicza powinna zostać natychmiast zamknięta, a jej fundusze wnikliwie sprawdzone. Przyznała jednak, że nie wierzy w to, iż Macierewicz mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności, bo „a Macierewiczem stoi Kaczyński”. – On doskonale wie o tych raportach, że to jest kłamstwo- zaznaczyła. – Oczekiwałam od Macierewicza publikacji ostatecznego raportu. Widać było, że jest to raport słaby, dziurawy, który niczego nowego nie pokazuje. Od wczoraj wiem, że to nie jest tak, że oni nie mieli niczego nowego- mówiła dalej.
– Były wyraźne badania wskazujące na to, że cały ich raport jest kłamstwem. To była jedyna nowa rzecz, jaką mogliśmy zobaczyć – stwierdziła.
Nowacka o Macierewiczu: Totalny cynik
Nowacka wspominała też swoje rozmowy z Macierewiczem, którego nazywała „totalnym cynikiem”, któremu „ciężko wierzyć w jakiekolwiek rzeczy”. – Jak się go prosi o dokument, gdzie powinny być oryginalne podpisy, po 15 minutach dostaje się gorącą kartkę podpisaną wyłącznie przez Antoniego Macierewicza. To fałszowanie dokumentów – mówiła. I dodała, że o fałszowaniu dokumentów przez Macierewicza mówił również Cezary Tomczyk. – Szukam kulturalnego określenia na to, co robi Macierewicz, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Powiedzenie „draństwo” to powiedzenie niczego – stwierdziła.
Posłanka opisywała również to, co w kwestii katastrofy smoleńskiej robi prokuratura. – Raz do roku robią spotkanie, na którym nas informują, że przedłużą śledztwo i dostajemy bardzo dużo informacji o tym, że kogoś przesłuchują, podejmują jakieś czynności. Ale z tego nic nie wynika. Prokuratura nie kończy śledztwa po to, żeby Macierewicz nadal mógł kłamać – mówiła. – Gdyby skończyli to śledztwo i uczciwie powiedzieli, co wynika z sekcji zwłok, musieli by przedstawić raport, który przeczy tezom Macierewicza – dodała Nowacka.
Macierewicz odpowiada na zarzuty TVN24
Na doniesienia TVN24 zareagowała już podkomisja smoleńska. W specjalnym oświadczeniu stwierdzono, atak TVN nie jest przypadkowy i jest związany z wystąpieniem podkomisji do Rosji z żądaniem zwrotu wraku tupolewa. W sytuacji, gdy podkomisja żąda od strony rosyjskiej zwrotu kluczowych dowodów w sprawie, media atakują podkomisję, usiłując podważyć wiarygodność badań przez nią przeprowadzonych – napisano dodając, że od dnia publikacji raportu nie pojawiły się w przestrzeni publicznej żadne merytoryczne zarzuty, również ze strony środowisk naukowych.
W dalszej części oświadczenia zapewniono, że podkomisja opublikowała wszystkie wyniki symulacji amerykańskich naukowców zgodnie z obowiązującym kontraktem ukazujące skutki rozbicia samolotu uderzającego w ziemię według założeń komisji Millera. Eksperci byłego szefa MON zarzucili też stacji TVN24 manipulację faktami. Podkomisja ustosunkuje się do wszystkich nieprawdziwych informacji po zapoznaniu się z całością przygotowanego przez tę stację materiału – czytamy na końcu oświadczenia.
Czytaj też:
Macierewicz miał ukrywać część dowodów ws. katastrofy smoleńskiej. Przeczyły narracji o zamachu